Wpis z mikrobloga

Mirki, to co przydarzyło mi się przed chwilą w kerfurze (#!$%@?ć oryginalną nazwę, bo jestem taki ztiltowany że nie...) przechodzi ludzkie pojęcie...

Poszedłem do mojegi najbliższego marketu (w tym przypadku Kerfura niestety) po 2 soki. Podchodze do kasy (jak zwykle kolejki jak #!$%@?), kasjerka nabija mi moje zakupy, 4,89 do zapłaty.

DAJĘ BANKNOT 20 ZŁ raszpli.

Ona wydaje mi 5,11 - #!$%@?, coś jest nie tak!

Obczajam banknot - "OTRZYMANO 10 ZŁ" (w sensie że kasjerka dostała tyle jako zapłatę).

Co, ale jak to, jak dawałem 20 zł????

Po chwili wracam do raszpli, pewnie się zagapiła.

Ni #!$%@?, brnie w zaparte, że dostała 10zł!!!

Przychodzi kierowniczka, pokazuje mi kasetkę i wyliczenia, chce mi udowodniç, że dałem 10zł i przy tym obstaje!!!!

Proszę o powtórkę mojej zapłaty na kamerze (oczywiście obraz z 1990 roku, bo #!$%@? nie stać na lepszą i #!$%@? widać czy dawałem 10zł czy 20zł)

Stary ramol (ochroniarz) chce mi wmówić że POŁOŻYŁEM BANKNOT NA BLACIE, A JA GO #!$%@? DALEM DO RĘKI!!!! (co akurat było widać na filmie),

Teraz najlepsze - kierowniczka przyznała mi rację, że dałem 20 zł, ale przy tym mówi mi, że wyraźnie widać, że resztę WRAZ Z dychą dostałem na blacie.

CZEMU PANI KŁAMIE???

Kłótnia przez 5 minut,

Po czym perdolnąłem pięścią w stół i wyszedłem, bo ludzi jak mrówków, a mnie już nerwy rozrywały - o 10 zł z całym sklepem się kłócić nie będę,

I tyle. Ta stara raszpla z kancuastym nosem była dla mnie od zawsze nieprzyjazna, teraz pokazała swoją nienawiść. Ale spokojnie, jeszcze się odegram!!!
#afera #sklep #carrefour #kerfur #wpolscejakwlesie
  • 2