Ktoś ostatnio pisał, że Bebzun głaszcze jedzenie. Nie tylko głaszcze, skrobie też często pieszczotliwie sztućcami. Ogarnijcie, jak ojebuje kawał papryki, a potem skrobie resztę na talerzu, #!$%@? wie po co, co to ma dać. Taki ma jakby genetycznie wpojony gest ze stołu świątecznego, pobieranie jedzenia, #!$%@? majonezem czy tam ćwikłą, musztardą, kawałka schabu pewnie pieczonego domowo na Wielkanoc.
Albo mieszanie w daniu, czy to aby zjadliwe, taki gest bycia w gościach, że to co na stole na pewno gorsze niż moje, a na pewno podejrzane, trzeba przerzucić parę razy widelcem, czy nie ma tam aby szkła albo gówna kurzego z podwórka.
Albo mieszanie w daniu, czy to aby zjadliwe, taki gest bycia w gościach, że to co na stole na pewno gorsze niż moje, a na pewno podejrzane, trzeba przerzucić parę razy widelcem, czy nie ma tam aby szkła albo gówna kurzego z podwórka.
We krwi ma bycie Januszem.
#mocnyvlog #kieleckiulaniec
@RatKing: oczywiscie, ze tak. Tutaj jest najlepszy dowod, koles jest bucem jakich malo.
Komentarz usunięty przez autora