Wpis z mikrobloga

Omayra Sánchez - twarz tragedii tysięcy ludzi

Poniższe zdjęcie ma już 33 lata, a więc pewnie spora część z Was je widziała. Jednak historia jest dosyć ciekawa, a więc jeżeli ktoś jej nie zna, zapraszam do czytania.

13 listopada 1985 roku w Kolumbii wybuchł wulkan Navada del Ruiz. Lawiny błotne dotarły nawet 100 km od miejsca erupcji, pokrywa błota sięgała w niektórych miejscach 50 m, a śmierć poniosło 28.700 osób. Niektóre części kraju zostały odcięte od świata. To właśnie wtedy Frank Fournier wykonał niesamowite zdjęcie trzynastoletniej dziewczynce.

Fotografia przedstawia spokojną nastolatkę o czarnych, nabiegłych krwią oczach, patrzącą prosto w obiektyw. Uwagę przykuwają jej dłonie, pomarszczone i napęczniałe od wody. W chwili wykonywania zdjęcia było już jasne, że dziewczynce pozostało kilka godzin życia.

Omayra Sánchez została uwięziona po szyję w wodzie, ponieważ jedna z jej nóg była przygnieciona konstrukcją budynku. Początkowo sama próbowała się uwolnić, ale bezskutecznie. Później siłą próbowano ją wyszarpać spod budynku, czemu towarzyszyły krzyki bólu dziewczyny, jednak obawiano się, że noga urwie się przy pachwinie, a rana zostanie zainfekowana brudną wodą. Omayra umarłaby w męczarniach.

Ratownicy i Czerwony Krzyż apelowali do władz o wypompowanie wody i udzielenie pomocy, jednak do tego potrzebny był ciężki sprzęt, który nie był dostępny. Dziewczynka przez 60 godzin walczyła o życie w zimnej i brudnej wodzie. Przez większość czasu wierzyła, że zostanie uratowana, rozmawiała i nawet żartowała z wolontariuszami. Jednak przed jej śmiercią nagrano film, na którym żegna się z rodzicami i bratem i mówi, że ich kocha. Omayra zmarła na skutek gangreny i hipotermii.

Po opublikowaniu zdjęcia rozpoczęła się międzynarodowa debata na temat moralności reporterów. Jak to możliwie, że zdjęcie umierającej dziewczynki obiegło cały świat, a nie było sposobu, żeby jej pomóc? Dzięki fotografii mnóstwo ludzi z całego świata rozpoczęło zbiórkę funduszy na pomoc ofiarom katastrofy. Omayra stała się twarzą tragedii tysięcy osób.

Informacje o tej historii pochodzą z bloga historiajednejfotografii

#historieriley #historiajednejfotografii
riley24 - Omayra Sánchez - twarz tragedii tysięcy ludzi

Poniższe zdjęcie ma już 33...

źródło: comment_mZVv8X6SG4Bw2PkoSmdaVOV13yqqTyp8.jpg

Pobierz
  • 55
@max1983:

Przez większość czasu wierzyła, że zostanie uratowana, rozmawiała i nawet żartowała z wolontariuszami.


Próbowano jej pomóc, nie dało rady, ok. Ale ona miała wolę życia, miała nadzieję. Ja bym nie potrafił namówić człowieka do skrócenia swoich cierpień, jeśli ten wierzyłby, że pomoc nadejdzie.
@max1983: a ja zupełnie nie rozumiem czego wy nie rozumiecie. Chodzi mi o to, że logika logiką i chłodna kalkulacja wykazała, że odstrzał jest najlepszym rozwiązaniem problemu, ale ktoś musi pociągnąć za spust/nacisnąć tłoczek igły. Kto to zrobi? Ty? Może pan żołnierz, przecież on jest od zabijania? Może powinno się nową służbę powołać do tego celu?

Dopóki był chociaż cień szansy, że ciężki sprzęt może dotrzeć i możliwy jest ratunek tej
@wyznacznikmacierzy: Ja powtarzałem, że nie wiem jak to było w tej sytuacji i prawdopodobnie ludzie próbowali pomóc do samego końca ale dyskusja rozeszła się na ogólny temat dobijania rannych BEZ SZANS na przeżycie i pomoc. I to też się ludziom nie podoba i wyszedłem na psychopate bo uważam, że jeśli definitywnie nie ma żadnej nadziei to w takiej sytuacji po prostu trzeba kogoś dobić, jeśli ten ktoś oczywiście tego chce -
Dopóki był chociaż cień szansy, że ciężki sprzęt może dotrzeć i możliwy jest ratunek tej kobiety, to nikt nie miał prawa jej tknąć.


@wyznacznikmacierzy: A czy napisałem cokolwiek takiego?
Nie odbieram personalnie, ale weź głęboki wdech i przeczytaj co napisałem jeszcze raz, bo widać, że podchodzisz emocjonalnie.
@riley24: Może i nie mógł jej pomóc. Ale robienie jej zdjęć w takiej chwili (bo do jednego się nie ograniczył) i nazywanie tego sztuką jest absolutnie obrzydliwe.
@max1983: Swoją drogą jak tak patrze na to oburzenie to się nie dziwie, że w Polsce eutanazja nielegalna i dłuuugo się to nie zmieni.
Masz raka, cierpisz a morfina już nie pomaga? hehe masz pecha, nie dobijemy Cię mimo, ze o to prosisz bo to byłby grzech i w ogóle strasznie traumatyczne przeżycie, dlatego będziemy patrzeć jak jęczysz z bólu - to jakoś przełkniemy.
Dziwna ta ludzka moralność i wrażliwość.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Goronco: Po pierwsze ona nie była na środku jeziora tylko w "dole" pośród gruzów (tak wynika z filmu w linkowany artykule na blogu), po drugie zakładam, że jeśli coś można wypompować pompą, to można to też wyciągnąć kilkunastoma wiadrami, główną różnicą jest czas