Wpis z mikrobloga

Ale miałam dziwną sytuację.
Jakiś czas temu byłam w #torun, chciałam przejść przejściem podziemnym na przystanek autobusowy po drugiej stronie ulicy.
Ludzi prawie nie ma, bo to przedpołudnie i nie centrum miasta.
Przed wejściem stal młody chłopak, opierał się o znak drogowy, w sumie nie zwróciłam na niego wiekszej uwagi, ot, spojrzałam tylko, że strasznie chudy jest i mimo ciepła ma na sobie dość grubą, skórzaną kurtkę.
Zaczęłam schodzić, ale w przejściu było wyjątkowo ciemno, jakby lampa się przepaliła.
Zatrzymałam się więc, żeby wyjąć z plecaka telefon i sobie poświecić latarką, gdy zobaczyłam, że chłopak idzie po cichu za mną, tylko trzyma się drugiej strony. Stwierdziłam, że pierdzielę, wychodzę, on poszedł kilka kroków w dół, więc ulżyło mi, że się niepotrzebnie nakręciłam. Idę do świateł, które były kilkadziesiąt metrów dalej, czekam i jakoś odruchowo się odwracam. Chłopak wyszedł z tunelu i stanął tam, gdzie wcześniej, znów opierając się o znak.
Czekając na autobus cały czas widziałam, że się na mnie gapi.

Dziś kolezanka napisała mi, że też miała bardzo podobną sytuację w tym samym miejscu.
Co tu się odpierdziela?

#creepy
#creepystory
  • 16
@waruznrt: @nowik1492: na rubinkowie. Jak jesteście na drodze w stronę olsztyńskiej, to zaraz za OBI jest przejście. Normalnie tam jest światło i ludzie przechodzą, tego dnia, gdy ja byłam żarówka była przepalona/zniszczona i dla mnie było zbyt ciemno, bałam się, że się potknę bez światła.