Wpis z mikrobloga

Od lat mam takie hobby, że próbuję uchwycić zjawiska paranormalne: duchy, projekcja astralna, medytacja i inne gówna. Zresztą nawet w to nie wierzę, ale zawsze można naukowo to sprawdzać. Np. wziąć dyktafon na cmentarz, aparat czy inne pierdoły i wiecie co? Racjonaliści mają #!$%@? świętą rację, nie ma żadnych zjawisk paranormalnych. Mogę pójść o 3 w nocy na cmentarz jak spać nie mogę, nic, null, zero - cisza jak makiem zasiał, nie nagrywa się nic. Nie mam problemu, żeby iść w nocy lasem, cmentarzem, jakimiś podziemiami, dupa, wszystko jest normalne do bólu, a nie paranormalne. Wiele bym dał by "coś zobaczyć", a tak to gówno. Wychodzi na to, że jesteśmy tylko świadomymi zwierzętami ;)

Jedynie medytacja zdaje się działać, ale to biochemia mózgu, fajnie pomaga przed pracą.

#paranormalne #duchy #religia
  • 56
  • Odpowiedz
@SpokojnyLudzik: ja nie muszę tego rejestrować, przykładowo, spałem w starym domu u dziadków, jak coś jebnęło na strychu, wszyscy osrani, a ja uśmiech od ucha to ucha i pobiegłem na strych szukać tego co jebnęło
w sumie nie znalazłem, mogły być to dowolne graty
ja nie jestem do końca normalny jeśli chodzi o te sprawy

matka bała się chodzić do piwnicy, bo się sąsiad powiesił, to mnie wysyłała po kartofle, z
  • Odpowiedz
@arekdomek: są różne byty nie z tego świata, ale ukrywają się w "cieniu", ale ludzie pisali o nich nie raz... szczególnie o "nocnych" wizytach - to nie wytwory wyobraźni. Wszystkie kultury na świecie o tym mówiły, ale naukowcy podchodzą do tego sceptycznie, zamiast podejść do tego w bardziej naukowy sposób nie trzymając za wszelką cenę strony, że "to" nie istnieje ;)
  • Odpowiedz
@SpokojnyLudzik: ja myślę, że jeśli są, to mogą się bać takich ludzi jak ja ;) gdybym widział tzw. czarną postać, zamiast uciekać, starałbym się ją obić by mieć pewność, że to nie włamywacze
myślę, że zachowałbym się jak dziecko widzące nową zabawkę lub kotka :D
  • Odpowiedz
@SpokojnyLudzik: to akurat zwykły paraliż przysenny i halucynacje, nawet nie wiesz co ja widziałem w tym stanie:
czarne postaci, jakieś okaleczone dzieci, posępnych staruchów, itp. tylko ja się wprowadzałem dobrowolnie w ten stan i wiedziałem czego się spodziewać. To jest akurat dobrze opisane na wiki i w kulturze, po prostu umysł produkuje jakieś gówno, podświadomość jest uwolniona.
  • Odpowiedz
@SpokojnyLudzik: tylko za pierwszym razem, później już nie, a ostatecznie przestałem widywać. Mam tylko jakieś mignięcie typu twarz i koniec. Bo ja się na nich koncentrowałem, cały czas sobie wmawiając, że to tylko #!$%@? mózg świruje. Całkowicie to zaakceptowałem i przestałem widywać takie coś. Gdybym wcześniej o tym nie czytał, to nieźle bym się osrał.
  • Odpowiedz
@SpokojnyLudzik: generalnie mam je w dupie, od projekcie próbuję osiągnąć od 4 dni na nowo, dziś znów będę próbował, niech się lepiej mnie #!$%@? boją, wszystko zależy od nastawienia. Jeśli się będziesz bał, to doświadczysz takich rzeczy. Podobne przyciąga podobne.
  • Odpowiedz
@arekdomek: miałeś może kiedyś tak, że mogłeś coś powiedzieć, gdy byłeś sparaliżowany? Czasem jest to możliwe, a czasem nie - pytam z ciekawości, bo jest pewna dobra metoda obrony przed tymi istotami, ale musisz móc wypowiedzieć słowo, Bóg lub Jezus - lepiej Bóg, bo krótsze, efekt jest bardzo ciekawy. Nie wiem czy działa, gdy wypowie to ateista, ale chyba powinno również zadziałać. Sam to odkryłem, a dopiero później przeczytałem dużo później
  • Odpowiedz