Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki czy związek z ograniczonym zaufaniem ma szanse istnieć czy najlepiej zburzyć i zacząć budować coś innego zupełnie od nowa.
Ja z różowym siedem lat po ślubie, mamy jednego gówniaka i żyjemy lekko ponad stan - wystarcza na podstawowe potrzeby i żeby jeszcze odłożyć.


Chciałbym pójść dalej i przestać to roztrząsać ale każdy dźwięk jej telefonu, każda odebrana wiadomość, cokolwiek wysłanego na messengerze przez nią przypomina mi jakim jestem cuckiem w tym związku i gdzie naprawdę jest moje miejsce.
Wiem że się stara, wiem że żałuje i jej przykro. Bardzo często powtarza że mnie kocha ale mimo wszystko nie tyle boli mnie pisanie do chłopaka nawet ekstremalnych rzeczy tylko chęć zatuszowania tego, wiary że nie wyjdzie i kłamstw później prosto w oczy.
#zwiazki #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży

Co robić?

  • Rzucić szlaufa 35.4% (92)
  • Przestań roztrząsać jak pizda 12.7% (33)
  • Idź na ryby 51.9% (135)

Oddanych głosów: 260

  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Ja na Twoim miejscu bym pociągnął temat dalej. Skoro takie wątpliwości żona obgaduje sobie z "przyjacielem" to chyba bym postawił warunek, że albo zrywa z nim kontakt, albo niech realizuje swoje wątpliwości.
Bo jeśli tego nie zrobisz, to Twoje nerwy będą zszargane, zaufanie zmaleje, a żona będzie dalej snuć opowiastki z "przyjacielem" co doprowadzi do jednego...
Takie jest moje skromne zdanie. To nie jest na pewno sytuacja łatwa, ale
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania na sam początek proponuję separację na parę tygodni dni miesięcy. Złapanie świeżego spojrzenia na problem i płynące z niego pozniej wnioski wymagają czasu. Lepiej nie żałować swoich decyzji bo może się okazać że nie umiesz bez niej żyć a to co teraz czujesz wypływa z żalu o zdrade. A co jeśli się wam uda? Zawsze warto spróbować to posklejać w końcu przysiegaliście że na dobre i na złe. Warto spróbować
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jak rozowa woli rozmawiac z "kolegą" zamiast z Tobą o Waszych problemach... a jakbys nie odczytal tych wiadomosci to nic by Ci nie powiedziala? A w przyszlosci myslisz, ze powie o czyms co zrobila bądz napisala? Ja bym nie mogla zaufac i tyle.
  • Odpowiedz
Nie uznałabym tego za coś przekreslajacego. Związek, wieloletni, to praca nad nim i radzenie sobie z kryzysami, które zawsze przychodzą. Nie wiem czy są ludzie, którzy nie maja takich myśli i nastrojów po kilku latach bycia z jedna osoba.
  • Odpowiedz
wiem że żałuje i jej przykro. Bardzo często powtarza że mnie kocha


po 1 - kobieta może nawet rok powtarzać, że kocha, że jej zależy a później z dnia na dzień powiedzieć "kłamałam" i płynnie przeskoczyć z jednego bolca na drugiego... różowe takie są, zero honoru i jakichkolwiek głębszych życiowych wartości tylko jak się ustawić w życiu tak, aby jak najmniej zrobić i jak najwięcej mieć

po 2 - jak już jesteśmy
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja się wypowiem jako osoba z 17-letnim niemal stażem. To może coś znaczyć, ale też nie musi. Sam wiesz, że są lepsze i gorsze momenty, że czasem ma się tej drugiej osoby po prostu dość i że każdy długodystansowiec w pewnym momencie zastanawia się, jak mogłoby wyglądać jego życie, gdyby nie związał się z tą drugą osobą. Czasem codzienność z drugą osobą jest na tyle ciężka, że wszystkie alternatywy
  • Odpowiedz
OP: @ceb0lak nie kumam? JA mam się postarać żeby coś naprawić? może mam kwiaty kupić i przeprosić że nie byłem idealny? xD cuck tales
@botul sam nie wiem, mógłbym zakazać i myślę że by poszła, skoro potrafiła nie pisać nawet miesiąc czy dwa, nie wiem czy to była próba złapania nowej gałęzi czy historia pisana mu "w rewanżu" za coś równie ciekawego - wiem że się sobie zwierzają i nie miałem z tym problemu, nigdy wcześniej nie dawała powodów by jej nie ufać. albo może ich nie widziałem po prostu. teraz mam w głowie że to kontrola jest najwyższą formą zaufania
@kari88pl dzieki, ja nie chce tego przekreslac, chce to posklejać i odbudować, problem w tym że ona teraz udaje że nic się nie stało, z jednej strony stara się naprawić relacje i słyszałem ostatnio jak opowiadała przyjaciółce na wyjezdzie że bardzo się cieszy że miedzy nami ostatnio tak dobrze sie uklada znowu, że super, ja nie chcę przesadzać i b---------ć jej teraz mnóstwem pytań na które kiedy zapytałem w odpowiednim czasie i tak mi skłamała
@Milady88 to jest właśnie mój największy problem że zamartwiam się o rzeczy o których NIE WIEM a których być może nawet NIE BYŁO
Wiecie, same myśli to jeszcze nic złego, zniósłbym sporo zwłaszcza że sam kłade telefon na blacie i niech grzebie do woli - hulaj dusza, odpowiem na każde jej wątpliwości i wszystko wytłumaczę - nie ma tam nic czego miałbym się naprawdę wstydzić. Najbardziej boli to kłamstwo na koniec kiedy wszystko się wydało i kiedy mogła powiedzieć że stało się, miałam chwile słabości i powiedziałam o dwa słowa za dużo. Przepraszam. A jednak coś kazało jej brnąć w te kłamstwo dalej... i tego
  • Odpowiedz
na sam początek proponuję separację na parę tygodni dni miesięcy.


@kari88pl: chyba najgorsze co możesz zrobić w związku który trwa i jest też dziecko. Świetny plan.

Tak jak ktoś wyżej pisał, trzeba to przedyskutować do końca, jak nie w cztery oczy to terapia i segzy na zgodę, jak się okaże że różowej to już nie odpowiada no to
opo92 - > na sam początek proponuję separację na parę tygodni dni miesięcy. 

@kari...

źródło: comment_4uZ1nktxZd7nsbanTIyqMhabhIVbqhsK.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
kobieta może nawet rok powtarzać, że kocha, że jej zależy a później z dnia na dzień powiedzieć "kłamałam" i płynnie przeskoczyć z jednego bolca na drugiego... różowe takie są, zero honoru i jakichkolwiek głębszych życiowych wartości tylko jak się ustawić w życiu tak, aby jak najmniej zrobić i jak najwięcej mieć


@Arachnofob: żaden facet nigdy tai nie zrobił. Jasne.
  • Odpowiedz
OP: @opo92 przedyskutowac poki co mi ciezko, oklamala mnie ostatnim razem kiedy rozmawialismy, wciaz bede mial w glowie ze moze to zrobic w kazdej chwili i nie bede wiedzial, a segzy na zgode to trochę za mało ;)
@kwasnydeszcz ma racje, sam forsowalem te historie dwa razy a fakty ktore zmienilem sa raczej nieistotne, kilka razy widzialem tez cos podobnego tutaj - nie bylo moje

Ten komentarz został dodany
  • Odpowiedz
UwielbianyBarman: OPie, chyba nie ma ludzi, których by czasem nie dopadły wątpliwości i którzy by nigdy nie gdybali. Ja na przykład swój pierwszy związek postrzegam jako jeden z największych życiowych błędów, bo strasznie mnie zniszczył. Ale z drugiej strony, dzięki temu dzisiaj jestem silniejszy i nie stawiam pannom ołtarzyków i wyciągnąłem wiele wniosków. Także widzisz, z jednej strony k------o żałuję, a z drugiej dostałem lekcje na całe życie.

Podobnie studia, które w mojej ocenie są zdecydowanie największym życiowym błędem jak do tej pory, bo kompletnie zmarnowałem 5 lat. No ale z drugiej strony, spędziłem zajebisty czas na wymianie w Portugalii i może kiedyś ten papier się przyda. Kto wie?

Reasumując, w tym momencie strasznie k-----ę na moją byłą i na studia, żałuję tego i tego mocno, ale ostatecznie wiem, że to i to musiałem kiedyś przejść.
  • Odpowiedz
@Arachnofob: co do zasady zgadzam sie w calej rozciaglosci, ale z malym dzieckiem, specyfika polskich sadow, malym dzieckiem.... Pod tym wzgledem mamy Panowie przegwizdane po calosci, dlatego- tak, jednak ze wzgledu na okolicznosci idz na ryby :/ zadne rozwiazanie nie jest dobre, to bedzie potencjalnie najmniej szkodliwe dla najmniejszej mozliwej liczby osob
  • Odpowiedz