Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki i Mirabelki żonaci i zamężne! Czy macie doświadczenia odnośnie ślubów bez wesela? (ewentualnie z luźną, kameralną imprezą po uroczystości?) Razem z niebieskim (oboje lvl 26) chcemy się pobrać, ale myśl o szopce pod tytułem "wesele" zniechęca nas oboje. To całowanie się publiczne, pierwszy taniec, kupa zmarnowanego jedzenia, stres, przygotowania przez rok, szkoda naszych nerwów i pieniędzy. Oczywiście oba komplety rodziców są przerażone tą wizją i naciski płyną ze wszystkich stron, jak na razie odpieramy je argumentem, że po pierwsze: za nic nie zapłacą, po drugie: dzień jest nasz. "Ale przecież my wam damy pieniądze", "Ale przecież zwróci się z kopert", "Ale to powie Ciocia Kazia/Wujek Jurek, przecież my chodziliśmy na wszystkie wesela i jak to tak nie zaprosić?" "Wesele jest dla rodziny"
Jak wyglądały wasze kameralne wesela i po jakim czasie rodzina godziła się z taką niestandardową decyzją? Bardzo jestem ciekawa wszystkich historii!

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 82
@AnonimoweMirkoWyznania: moja siostra brala cywilny, pozniek jedlismy obiad w restauracji na miescie, wieczorem kto chcial to szedl do klubu bo sobie pol wynajelismy i tyle. Bylo 60 osob lacznie, wszyscy swietnie sie bawili a siotra ze szwagrem zamkneli sie w 15k (obraczek nie licze bo to rodzice szwagra sprezentowali)
@AnonimoweMirkoWyznania: byłam w podobnej sytuacji i jednak zdecydowaliśmy się zrobić wesele. Koniec końców to była świetna decyzja. Wesele było względnie małe (50-60 oso) i po kosztach. Do kotleta mieliśmy zespół jazzowy po znajomości, potem leciała jakas playlista więc nie było zabaw ani wodzireja. Punkty programu typu podziękowania rodzicom albo tort zapowiedział mój brat, pierwszy taniec trwał jakieś 10 sekund. Po północy granie na gitarze i śpiewy typu ogniskowego. tydzień później zaprosiliśmy
@MyshaM: raczej nie da się bezbolesnie rozstać (nawet jeśli to już tylko formalność) z osoba, której sie przysięgalo, że będzie się z nią do końca życia. Ale to miłe że napisałaś. Pozdrawiam
Anon: Ja jestem teraz na etapie organizacji skromnego obiadu. Ślub będzie kościelny w małym przytulnym kościółku pół godziny drogi od naszego miejsca zamieszkania. I tak naprawdę to ze ślubem jest najwięcej załatwiania. Po ślubie obiad dla najbliższych (wyszło 36 osób), następnego dnia pub z przyjaciółmi. Z rodziny to jeden wujek młodego pokręcił nosem, bo przecież on mnie zna, że ja lubię imprezy, widział jak się na innych weselach w rodzinie bawiłam.
Bartekgar: W sumie jesteście dorośli i róbcie co chcecie to wasz dzień, ale z drugiej strony z rodziną najlepiej na obrazku i jakiś wujek Janusz może się obrazic za to że un w 1997 jak robił wesele swojego Andrzejka to zaprosił, bo un miał gest, a wy nie macie....
Ale #!$%@? z tym że tak powiem. Wasz ślub wasza sprawa!

Miłości dziubaski

Zaakceptował: sokytsinolop}

ślubposwojemu: My uparliśmy się na ślub po naszemu - bez szopki na sali weselnej. Na naszą korzyść przemawiało, że mieszkamy w domu z ogrodem, a ślub braliśmy w środku lata. Po ślubie w kościele zaprosiliśmy najbliższe nam osoby do naszego ogródka, zamówiliśmy symboliczny catering, alkohol (tylko wino i piwo), napoje i przekąski sami kupiliśmy w Makro, ciasta popiekły moje koleżanki, wieczorem rozpaliliśmy ognisko, a wszyscy jedli na plastikowych talerzach. Zamiast stołów