Aktywne Wpisy
snickers111a +110
#!$%@? zamówiłem se piccunie na glovo bo posiadówa w domu, czekam ponad 3 godziny na dostawe, byly w międzyczasie dwa telefony, że pizze juz w piecu, a potem że już dostawca wiezie.
No i przyjechała, niedość, że zimna to mam wrażenie że dostawca latał bokiem z tą pizzą bo wygląda tak jak na foto pic rel.
Daje chłopu 150zł (zamówienie za 145zł) - już 5 zł nie chciałem bo po takim czekaniu
No i przyjechała, niedość, że zimna to mam wrażenie że dostawca latał bokiem z tą pizzą bo wygląda tak jak na foto pic rel.
Daje chłopu 150zł (zamówienie za 145zł) - już 5 zł nie chciałem bo po takim czekaniu
Ziarenkokawy +1
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Czy jest możliwe, że przez depresję straciłem popęd seksualny? Jakby co - miałem badany testosteron, jest blisko górnych widełek. Przez myślenie o sobie jak o ludzkim śmieciu, który nie zasługuje na nic dobrego w życiu? Bo tak, czy chcę żyć? Nie. Czy lubię to, jak wyglądam? Nienawidzę, brzydzę się siebie, unikam spoglądania w lustro, bo wręcz wtedy dostaję mdłości. Nie robię sobie nigdy zdjęć, nie mam na facebooku, bo po prostu czasami chce mi się płakać, gdy na siebie patrzę. Czy wierzę, że mógłbym się spodobać jakiejś dziewczynie? Nigdy, uważam, że żadna by mnie nigdy nie zechciała i dla każdej jestem śmieciem od którego jest zawsze lepsza alternatywa. Czy mi cokolwiek sprawia przyjemność? Nie. Ani filmy, ani seriale, ani gry, ani książki, ani alkohol, nic. Jedynie chciałbym spać, bo jedynie wtedy czuję się dobrze, właśnie dlatego, że nie myślę i po prostu nie istnieję wtedy.
W nikim się nawet nie "zauroczam", przez co tylko bardziej czuję, że jest ze mną coś nie tak. Czy to jest depresja? Czy może jedynie żalę się jak #!$%@?? Nawet mało czym się przejmuję - gdy miałem sytuacje, gdzie bus, którym jechałem się prawie rozbił, gdy prawie mnie ktoś na pasach potrącił - nigdy nawet żadnego szoku nie mam. Szczerze mówiąc myśl jaka się wtedy pojawia to "eh, czemu nie mógł mnie trafić". Nie mam żadnych ambicji, nie chcę mi się tego wszystkiego ciągnąć. Prawie każdego wieczora przed snem fantazjuję z nadzieją, że się już tym razem nie obudzę. Co jak wiecie niestety się nigdy nie udaje. I znowu niestety - nawet nie mam wystarczającej motywacji, żeby się zabić, bo boję się samobójstwa. I ponownie mam nadzieję, że w końcu mi przybędzie odwagi i wreszcie będę miał jaja się zabić.
Do tego jeszcze dopada jakiś poziom fobii społecznej, gdzie się nawet boję w akademiku wyjść do ubikacji, gdy jacyś ludzie robią sobie imprezę na korytarzu. Boję się iść do dentysty. Boję się iść kupić ciuchy (tu dodatkowo, bo muszę na siebie patrzeć wtedy).
Mam tyle problemów, że nie wiem od czego zacząć. Nie widzę w sobie ani jednej zalety. Jedynie widzę, że jestem jedną wielką porażką. "Czasem się boję, że moje okno to moje okno na przyszłość."
Co robić?
#depresja #przegryw #samobojstwo #psychiatria #seks
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
Komentarz usunięty przez autora
No to wszystko jasne, jesteś studenckim śmieciem
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
Komentarz usunięty przez autora
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}