Wpis z mikrobloga

  • 25
#wislakrakow
Każdy kto kojarzy moja działaność wie, że cały czas broniłem Kiko Ramireza. Decyzję o jego zwolnieniu i zatrudnieniu Carillo rozumiem jednak całkowicie. Przyszedł człowiek z dużo lepszym CV, znający angielski, z sukcesami w ligach o podobnej strukturze do ekstraklapy.

Minęło już trochę spotkań pod wodzą nowego trenera i pewnie dużo osób się ze mną nie zgodzi, ale moim zdaniem poprawiliśmy już praktycznie każdy element naszej gry.

1) SFG - nareszcie coś strzelamy i w dodatku przestaliśmy tracić gole po stałych fragmentach. Za Kiko (i Goncaio Feio) byliśmy najgorsza druzyną w lidze w tym elemencie. Teraz wygraliśmy dzięki SFG mecze z Jagą oraz z Arką u siebie. Ten element to niekoniecznie jakaś szczególna zasługa Joana, a raczej słabość poprzedniego trenera oraz jego asystenta, bo już w derbach, w których prowadził nas Sobol kluczowa była bramka Wasyla po rzucie różnym.
Tak czy owak jest zdecydowana poprawa w tym elemencie zarówno w ofensywie jak i w defensywie.

2) Atak pozycyjny. Oczywiście element w którym trzeba jeszcze bardzo dużo poprawić, bo nic tak nie irytuje jak posiadanie piłki przez 70% i nie stwarzanie sobie ani jednej sytuacji. Nie można jednak nie zauważyć, że przy naszym poprzednim trenerze kompletnie nie umieliśmy nawet utrzymać się dłużej przy piłce. Dużo lepiej radzimy sobie z pressingiem rywala. Zawodnicy sensowniej poruszają się po boisku. Są momenty, w których dominujemy drużynę przeciwną. Tutaj jeszcze potrzeba czasu oraz chyba wzmocnień - w szczególności w linii pomocy. Typowych środkowych pomocników, posiadających inklinacje zarówno defensywne jak i ofensywne. I będzie lepiej.

3) Kontratak. Coś co było 'konikiem' Kiko Ramireza... Także wygląda o lepiej. Mecze z Legią, Jagą czy wczoraj z Koroną. Doceniam pracę jaką w tej kwestii wykonał nasz były szkoleniowiec, ale nie ulega wątpliwości, że u Kiko kontrowanie kończyło się po 1 golu dla nas. Tak było z Lechem w Poznaniu czy też z Koroną w Kielcach. Gdy pierwsi zdobywaliśmy bramkę następowało całkowite wycofanie się i stawianie autobusu. Aż prosiło się wtedy by wyprowadzać kolejne kontry i dobić rywala ale tego w ogóle nie było. Byl natomiast osamotniony Carlitos i słynna już 'laga'. W tej chwili do kontr wychodzimy większą ilością zawodników, potrafimy kilkoma krótkimi podaniami przedostać się pod pole karne przeciwnika. Zarówno z Legią jak i z Koroną mogliśmy nawet strzelić więcej goli po kontratakach.

4) Przygotowanie fizyczne. Na początku sezonu za Kiko Ramireza też wyglądało to obiecująco, stąd też gole w końcówkach. Później coś siadło, ale chciałbym zwrócić uwagę na co innego. We wszystkich meczach Carillo mieliśmy więcej przebiegniętych kilometrów niż przeciwnik. I to nie ważne czy graliśmy z kontry czy próbowaliśmy rozgrywać. Robi wrażenie.

Na koniec kilka kamyczków do ogródka naszego nowego treneiro:

Nie chce już znęcać się nad Mitroviciem, po prostu widać, że Carillo jest bardzo stateczny jeśli chodzi o dobór składu. Nie robi zmian jeśli nie musi. Już Kiko więcej kombinował, ze składem ale nie mozna zapomnieć, że też miał swoich ulubieńców (Ze Manuel, Perez).

Mecze "u siebie". Kiedyś byliśmy "Twierdzą na Reymonta". Nawet w najgorszym okresie w meczach na R22 ciężko było nas pokonać. Na tę chwilę zdobyliśmy 3 pkt więcej w meczach wyjazdowych niż u siebie! Coś musi być w głowie naszych kopaczy, jakąś dziwna presja bo jest to aż nieslychane. I to też rola trenera by umieć sobie z tym poradzić. Mam nadzieję, że tak się stanie już w środę i niedzielę.
  • Odpowiedz