Wpis z mikrobloga

Jadę dziś rano na #rower do pracy. Wspinam się mozolnie pod jeden z cięższych ( ͡ ͜ʖ ͡) podjazdów w #rowerowawarszawa czyli Tamkę. No i wspinam się pomozolnie DDR, pot się ze mnie leje... i wtem, gdzieś w połowie podjazdu siada mi na koło gościu na skuterze (choć Burgmana 600 ciężko nazwać 'skuterem')... i co od razu robi? Trąbi ( ͡ ͜ʖ ͡) i trąbi i trąbi żeby mu miejsce na ścieżce na jego skuter zrobić ergo puścić go, bo się spieszy (chyba) ( ͡ ͜ʖ ͡)

Niestety, ale klakson podziałał na mnie jak płachta na byka, czyli cyk redukcja o 3 biegi i toczę się środkiem ścieżki ;-)

Efektem czego, pan skuterzysta toczył się za mną aż do skrzyżowania z Nowym Światem, gdzie zaczął machać do mnie rękami. Dziwni oj dziwni są Ci ludzie...
  • 3
@sargento: ścieżka Tamką idzie ulicą (wymalowana na czerwono) więc po prostu gościu chciał DDRem korek ominąć... Niestety, jak zrobiło się cieplej i spalinowe jednoślady wyjechały na ulicę - widuję takie widoki w W-WA bardzo często... tj kierowców tychże jednośladów na DDRach.
@Talarkowy: Czyli jechałeś pasem ruchu dla rowerów, droga dla rowerów to jednak co innego. ;) Bardzo pochwalam Twoje zachowanie, z chamstwem inaczej się nie można. Jeszcze rozumiem, że taki skuterek w celu ominięcia korka sobie jedzie pasem rowerowym w tempie rowerzysty ale trąbienie to już grube przegięcie...