Wpis z mikrobloga

  • 0
@Dowisetrepla wczoraj niee, bo strasznie wiało wiatrem, a poza tym była komunia mojego kuzyna. Z komarami nie jest najgorzej, nigdy mi szczególnie nie przeszkadzały, nawet jak z ojcem pływałam łódką i łowilismy ryby.
  • Odpowiedz
@Kaplanka: Piękna sprawa, mam tak samo! ʕʔ Ostatnio sobie siedziałem i obserwowałem pracę trzmieli, jak pieczołowicie latają od kwiatka do kwiatka i skrupulatnie grzebią w nich, zapylając wiśnię przy okazji. ()
  • Odpowiedz
  • 1
@Radeg90 i powiem ci w dodatku, że imo to najlepiej wykorzystany czas. Wolę sobie wyjechać na wiochę i siedzieć "bezczynnie" obserwując przyrodę, niż pójść do kina, czy chodzić po mieście. Może i tam też są wróble, ale taki zakątek, w dodatku przy lesie ma swoje uroki.
W wieku 12 lat rodzice kupili chatę na wsi i się przeprowadziliśmy ( ͡º ͜ʖ͡º)
Właśnie sobie siedzę na ganku
  • Odpowiedz
@Kaplanka: Najwyraźniej po prostu lubisz spokój i taki ogólnie rzecz biorąc spokój. :) Poza miastem wszystko dzieje się wolniej i to jest w pewnym sensie urocze. Przy lesie też fajnie, bo można spotkać jakieś większe zwierzaczki, albo przejść się na grzyby, czy wkrótce jagody. :D
A to taka głęboka wieś, czy parę(naście) km od miasta?
Haha, to w końcu kosy, czy papugi? :D Myślałem, że tylko papuszki naśladują. ( ͡
  • Odpowiedz
  • 0
@Radeg90 dokładnie 11 kilometrów od miasta, także hop-siup :)
W pupie jagody, ja na grzyby czekam ( ),
Dzisiaj temu turkuciowi zrobię zdjęcia i wrzucę. Duży robal, młody w dodatku. Papa wykopał go w ogródku przy sadzeniu ziemniaków.
  • Odpowiedz
@Kaplanka: O proszę, to tyle co ja, plus minus 16 km do miasta. :) Tylko w moim przypadku nie jest to taka typowo wieś, a take ciut mniejsze osiedle domków jednorodzinnych. Niby nie tak daleko, a klimat całkiem inny od miasta. Jednak własny ogród to jest to. :) Zawsze można wyjść, rozciągnąć się, a jak są drzewa i owocują, to sobie zjeść zdrowe owocki. :D nie to co w mieście,
  • Odpowiedz
@Radeg90: przed domem mamy kilka jabłonek, wiśnie, gruszę i czereśnię. W zeszłym roku mama kupiła parę dodatkowych drzewek, ale zanim cokolwiek z tego będzie to prawdopodobnie będę stara ||.
IMO najlepsze uczucie ever; budzisz się, wstajesz, otwierasz drzwi na oścież, psy wybiegają na dwór, ty w piżamie podążasz nad staw, kładziesz się na chuśtawce i leżysz. I masz wszystko w dupie. I inni też,
  • Odpowiedz
@Kaplanka: My kupiliśmy drzewka rok przed wami. xD Jeśli kupiliście drzewa karłowate, czy tam karłowe, to szybko będą owocować. Jeśli zwykłe, to kilka lat do pierwszych zbiorów. :) Co ciekawe, kupiliśmy karłowe, ale właśnie kilka jabłonek, wiśnie, gruszki, czereśnie. :D plus śliwki (w tym węgierka), ale jedna zmarzła rok temu przez przymrozki. :(

Tak, jest czego pozazdrościć. :D Ale myślę, że ludzie z chowu klatkowego tego nie zrozumieją, póki nie spróbują. W tych ciasnych mieszkaniach idzie zwariować - co widać, jak wielu udziela się różnoraka frustracja.

Huśtawka super sprawa (H! Nie CH! :D #grammarnazi). Warto byłoby taką kupić, bo kiedyś proponowałem rodzinie, ale nie za bardzo było gdzie ją umieścić, ale ostatnio działka nam się podwoiła i miejsca przybyło, więc może jednak warto byłoby wrócić do
  • Odpowiedz