Wpis z mikrobloga

Wczoraj piłem piwko z kolegą i obaj doszliśmy do wniosku, że w czasie studiów straciliśmy chęć do nauki i robienia czegoś ponad normę. Dobre oceny zależą głównie od tego jakiego się ma prowadzącego, a twoje dodatkowe zajęcia każdy ma w dupie. W ogóle niektórzy wykładowcy swoim zachowaniem odbierają chęć robienia czegokolwiek.
#studbaza
  • 44
  • Odpowiedz
@FAQGAG: nie przejmuj się, ja miałam tak samo na studiach, plus traktowanie cię jak debila i pretensje do Ciebie, czemu się nie nauczyłeś. Ogólnie studia w PL to jakaś #!$%@? pomyłka, wyścig szczurów i kombinatoryka stosowana.
  • Odpowiedz
@FAQGAG na studiach albo nawet wcześniej powinieneś już odkryć, że oceny i stopnie się nie liczą. Liczy się tylko to co z tego wyniesiesz w głowie. Zwłaszcza na studiach gdzie uczysz się tego czego chcesz, bo to będzie Ci później przydatne w życiu.

  • Odpowiedz
@FAQGAG: mam dokładnie to samo. Co z tego, że mam dobre oceny, dostaję stypendium, jak #!$%@? odebrali mi chęć do jakiegokolwiek rozwijania się w naukowym kierunku. Zdałem inżyniera, na magistrze uczę się tego samego lub #!$%@? przedmiotów humanistycznych. Ja już zacząłem szukać pracy, a magistra najwyżej zrobię w 2,5 roku, a nie 1,5, bo te studia to żart ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Dobre oceny zależą głównie od tego jakiego się ma prowadzącego,


@FAQGAG: Z ekstremalnych przypadkow:

Mialem kiedys laborki z chemii fizycznej. Przedmiot ciężki, ale ciekawy. Polowa roku z Pania dajmy na to Nowak, reszta z Kowalska. U Kowalskiej wszyscy 4/5, ani jednej trójki. U Nowak? JEDNA osoba zaliczyła i to na 3 (najlepszy na roku typ), reszta męczyla sie z zaliczeniem przez dluzszy czas. Sam z nia miałem niestety i bedac
  • Odpowiedz
@LR300: I po takim wspaniałym kursie większość studentów nie chce już słyszeć do końca życia o chemii fizycznej.

Ja pamiętam jak na pierwszym roku miałem laborki z takim jednym doktorem, który zawsze minimum pół grupy wyrzucił z sali po wejściówce. Na 7 zajęć, które miałem z nim mieć zostałem chyba 3 razy. Później już nawet nie uczyłem się do niego na zajęcia, tylko wolałem wylecieć i iść do innego prowadzącego,
  • Odpowiedz
@TenAnonToKlopoty: Tylko kwestia ile jest uczelni ( a raczej wydziałów) w Polsce gdzie są normalni wykładowcy? Może z 10 wydziałów na cały kraj.

Całą reszta ma maks 1-2 wykładowców którzy coś potrafią i chcą cię czegoś nauczyć.
  • Odpowiedz
@FAQGAG: ja głupek rzuciłem studia. I teraz jestem pracocholikiem i wiedzocholikiem bo #!$%@? bardzo dużo rzeczy mnie jara. Ciesz się tą wadą też bym chciał tak mieć
  • Odpowiedz
@Krzakol: Może tak, ale widzę jakie zdanie o naszych wspaniałych uczelniach mają również inni studenci, a nawet słyszałem opinie negatywne wygłaszane przez osoby, które mnie uczyły i zazwyczaj byli to ci lepsi nauczyciele. W rankingach międzynarodowych też nie przodujemy.
  • Odpowiedz