Wpis z mikrobloga

60/365
#365teraz - mój autorski tag o moim wyzwaniu.

Nietajemniczonych zapraszam do pierwszego wpisu: https://www.wykop.pl/wpis/30073427/1-365-ciezko-zaczac-taki-wpis-kazde-slowo-

Postanowiłem zrobić lekki upgrade formy moich wpisów. Będę dzielił je na dwie części. Fizyczna i psychiczna. Wracając do starych wpisów będzie mi łatwiej znaleźć odniesienie do teraźniejszości.

Poranny rytuał zrealizowany, medytacja udana, wyciszyłem się.
Zimny prysznic zaliczony, wstałem o 4.50.

FIZYCZNIE:
Do południa w miarę dobrze, trawienie bardzo eleganckie, około południa odczułem kucie w okolicach serca, powtórzyło się to kilka razy. Wiem , że to może być na tle nerwowym.
Po powrocie z pracy nie czułem się najlepiej, dziś jest 27 stopni w cieniu, nie miałem żadnego nakrycia głowy, być może to przez to. Czuje jakby lekki stan podgorączkowy, tak jakby miało mnie rozłożyć. Trawienie po pracy nie najlepsze, lekkie rozwolnienie, być może przez to, że dziś zjadłem coś czego sam nie przygotowuje. Zawsze w środy dostaje od kamrata z Iranu, pojemniczek z jedzeniem, ma on stoisko na targu. Jadłem rzeczy których nie jem codziennie, kasza kuskus, papryczki jakieś, wilki jakieś. I do tego ja tu na deszczu mokne. I chyba ciecierzyca. Być może to jest przyczyną. Na pewno ma świeże, bo to prawilny ziomek.
Dodatkowo zauważyłem , że czasami tak jakby mi dretwialy dolne zęby, ciężko to opisać, komiczne uczucie.

PSYCHICZNE:
W skali od 1 do 10 taka solidna 4. Zawsze mam lekko obniżony nastrój jak coś nie tak że zdrowiem.
Utrzymywałem uwaznosc w zasadzie przez cały dzień, szło gładko.
Jednak jedna chwila nieuwagi i pierwszy raz w życiu bankomat wciął mi hajsy. Wybrałem kasę i zacząłem analizować wyciag z konta, trwało to za długo i bankomat zabrał hajs że względu na bezpieczeństwo. Brawo.
Mając obniżony nastrój bardzo doceniam te górki.
Myślę, że taka 6 w skali byłaby najbardziej optymalną. Bo takie 10 to na granicy z nieśmiertelnością, a ja z tendencją do uciekania w bodźce , wolę spokój.

Mój ziomek od książki dziś się nie pojawił.
Zawiódł mnie, ale widocznie " Nic nie zdarza się przypadkiem" Pójdę jutro jeszcze raz.

Była 30 minutowa drzemka, dodała energii.
Teraz spokojny patrol rowerowy, obserwuje zachód słońca.

Bunkrów nie ma.

A jak u Was?

Do zobaczenia jutro!

#depresja #rozwojosobisy #takbylo