Wpis z mikrobloga

Rasasi Hawas.
Kolejne perfumy po Rasasi Daarej w mojej kolekcji.
Czym zapach z nad Zatoki Perskiej zaskoczył, a może rozczarował?
Zobaczmy!
Rasasi Hawas są perfumami z kategorii zapachów świeżych, korzennych, aromatyczno-wodnych.
Sam flakon jest bardzo ładny i zgrabny, korek jest śliczny i ciężki, co daję nam pewność, że tak łatwo nie wypadnie np. jak przy plastikowym korku w Azzaro Chrome Legend.
Przeprowadziłem dwa testy globalne.
Jeden z czterema chmurami - ucho, ucho, szyja, szyja, oraz drugi - ucho, ucho, szyja, nadgarstek lewy i prawy i z przodu lewy i prawy bok pod brodą.
Jeśli ktoś z Was kojarzy Paco Rabanne Invictus, bądź co lepiej Invictus Aqua, to bez problemu odnajdzie się i w tym zapachu.
Sam nigdy nie byłem i nie będę zwolennikiem Invictusa, ale..i tutaj zacznijmy od otwarcia.
Jest świeżo, jest morsko, czuć mieszanke cytrusów, bergamotkę i kardamon.
Można poczuć także jabłko jak w Salvatore Ferregamo F Black, ale nie jest to kwaśne jabłko, żadna papierówka.
Nie rozkładałbym samego zapachu na nutę serca i bazy, bo Hawas nie jest zapachem który się rozwija wraz z upływem czasu, jest liniowy.
Czuć piżmo, ambrę i paczulę po 20 minutach.
Wraz z kardamonem dają one odczucie słodkości, ale słodkości bardziej poważnej, eleganckiej.
Są opinię, że wychodzi tutaj różowa guma orbit i są to opinie jak najbardziej uzasadnione.
Czuć ją, ale w nienachalny, prostacki sposób.
Nie męczy ona, bo wszystkie nuty zapachowe są dobrane w taki sposób, że wszystko gra.
Nie ma tej syntetyczności co w Invictusie, która jest odstraszająca i tragiczna.
Są tu dobrane dobrej jakości składniki i chwała Rasasi za to.
Z pewnością Hawas lepiej pachnie na odległość, niż przy skórze i uważam, że jest to duża zaleta.
Po testach globalnych stwierdzam, że w zależności od ilości aplikacji, projekcja waha się od metra, do wysokości ramion.
Projekcja po 30 minutach zaczyna zanikać i zapach po godzinie osiada bliżej skóry, ale jest wyczuwalny przy normalnej konwersacji.
Jak na świeży zapach uważam, że Hawas ma bardzo porządna projekcję.
Wielu z Was interesuje sprawa trwałości i tutaj mogę tylko przyklasnąć.
15 godzin trwałości!
Niesamowicie osiadają tę perfumy na skórze i gdy po 15 godzinach poruszyłem głową w lewo i w prawo, nadal byłem w stanie je poczuć.
Serio - czapki z głów, a moja skóra jest bardzo wymagająca.
Na sam koniec muszę wspomnieć, że dostałem za niego dwa komplementy, z czego jeden był taki, że koleżanka nie mogła przestać mnie obwąchiwać :)

Podsumowując, są to bardzo dobre perfumy.
Kupicie je mniej więcej za 150 zł i gdyby miały projekcje na poziomie Dior Homme Cologne, to bym kłaniał się arabskiej marce, aż po same stopy.
Żeby nie było, nie jest to kompozycja z kategorii majstersztyku perfumiarskiego i jest najwzyczajniej dla Rasasi Hawas nieosiągalna, ale nie ukrywajmy.
Z pewnością nie jest to cel stworzenia tych perfum, żeby były wymieniane wśród najlepszych wypustów w historii perfumiarstwa

Dojrzalszy, lepszy, tańszy, bardziej elegancki i po prostu lepiej pachnący Invictus Aqua.
Monaco, ciepły dzień, spacer w rozpiętej białej, bądź niebieskiej koszuli, nasze ulubione okulary na nosie, a pod ręką nasza luba.
Tak sobie wyobrażam Hawasa i niech tak zostanie :)

#perfumy #modameska
dradziak - Rasasi Hawas.
Kolejne perfumy po Rasasi Daarej w mojej kolekcji.
Czym zapa...

źródło: comment_dWiHGFjN8WVqWhwbNbdzdzSVdvS9hGug.jpg

Pobierz
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Obliv: Przepraszam, ale nie zajmuję się odlewkami :( Gdyby druga sztuka którą kupiłem nie poszła dla kolegi, to wtedy mógłbym w sumie nad tym się zastanowić :)
@speekie1989: Będziesz z pewnością zadowolony :) Dziękuje!
@Nastruj: Tak, tak, właśnie o to chodziło. Nie ma tej chemii i prostackiej syntetyczności jak w Invictusie, która po prostu aż mdli. Niestety przeszkodziliście mi w edycji wpisu haha :D
  • Odpowiedz
  • 1
@tymczasowywykopek
Będzie problem, bo co prawda testowałem go nadgarstkowo, ale średnio go pamiętam.
Musiałbym go jeszcze raz przewąchać, ale... był całkiem świeży, przyprawowy i słodki?
Z pewnością inny niż klasyczny Chrome, czy Chrome Legend.
Podobne klimaty, ale zdecydowanie dla mnie Hawas wygrywa i to bez względu na to, że średnio Wanted pamiętam :)
Najbardziej mi flakon w pamięci utkwił :D
  • Odpowiedz
@dradziak Raz kupiłem Wanted, ale musiałem oddać bo chyba był zepsuty. Teraz chciałbym kupić coś w podobnym klimacie i wolałbym coś markowego, chociaż skoro Rasasi jest tak dobry...
  • Odpowiedz
  • 1
@tymczasowywykopek W sumie co to znaczy markowego :D? Rasasi istnieje już wiele lat i jest bardzo docenianą firmą na świecie, a jeśli chcesz mieć tylko flakon Diora na półce to wiesz :P Jeśli masz kasę, to kup Invictus Aqua, ale za tą cenę masz 2 Hawasy :D
Btw. gdzie go kupiłeś?
  • Odpowiedz
@dradziak Perfumesco, ale zachowali się spoko, nie mam pretensji. Bardziej myślę o uznanych europejskich/amerykańskich markach modowych. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Aktualny Invictus Aqua przebija u mnie gorzką nutą, może liść laurowy? Więc zostaje standardowy albo Wanted.
Edit: No i Rasasi. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@dradziak Ciągnie mnie do zapachów słodko świeżych akurat teraz, a Grey Vetiver nie jest słodki, jest dziwny, średnio mi się podobał xd
Poza tym ta gorzkość to czynnik dyskwalifikujący :D
  • Odpowiedz
  • 0
@dradziak Dzięki za tą recenzję, chciałem dorwać gdzieś pierwszą wersję invictusa aqua, ale nigdzie nie mogłem znaleźć, więc wybiorę hawasa :)
  • Odpowiedz
@tymczasowywykopek: Bardzo możliwe, że chodzi o liść laurowy. Wydaje mi się, że w Invictusie i $1kk też jest w pewnych ilościach. W Hawasie wawrzyn jest dość mocny, może to zabrzmi dziwnie, ale nie używam go rano na pusty żołądek ( ͡° ͜ʖ ͡°), bo od tego zapachu aż zaczynają mi pracować soki trawienne.
  • Odpowiedz