Wpis z mikrobloga

Przedstawiam część 0. i 1. mojej pracy o Daft Punk, którą opublikuję na wykopie w ciągu najbliższych miesięcy w częściach 0-8.

Filozofia według Daft Punk


0. Motywy

Całe moje życie, to nic innego, jak oczekiwanie. Przez całe życie, prawdę mówiąc, czuję się jakbym… nie robił nic innego, tylko tkwił na stacji kolejowej. I odnoszę wrażenie, że życie, które właśnie przeżywam, nie jest prawdą… Tylko długim oczekiwaniem na coś rzeczywistego, coś istotnego!


Pomysł na tę pracę pojawił się w marcu rok temu. Doszedłem wtedy do wniosku, że oczekiwaniu na nową płytę lub trasę koncertową Daft Punk towarzyszą mi dosyć ciekawe odczucia, emocje, które warto by przelać na papier (póki jeszcze je znam). Miesiące przeminęły i nic się nie zmieniło - emocje dalej są, bo rzeczy na które czekam dalej się nie wydarzyły. Przez ten czas doszedłem do wniosku, że krótką, monotematyczną notkę przemienię na głębszą analizę, próbę odpowiedzi na pytania o filozofię twórczości duetu - czy ona istnieje, a jeśli tak, to jakie są jej główne założenia? Już w sierpniu miałem koncepcje, jak to wszystko ma wyglądać (potem jednak z niej zrezygnowałem, ale może kiedyś wydam alternatywną wersję tej pracy, zgodną z ową, sierpniową koncepcją).
Posiłkując się kilkoma wywiadami z duetem, pracami na ich temat, oraz niezliczoną ilością analiz przeprowadzanych przez fanów, choćby na polskim forum fanów Daft Punk, czy umieszczonych na przykład pod teledyskami duetu, próbując to wszystko poskładać, myślę, że myślę, że otrzymałem dosyć satysfakcjonujące odpowiedzi, które przedstawię w tej pracy.

1. Przedstawienie postaci

Cztery lata temu zostałem fanem zespołu Daft Punk. Usłyszałem najpierw Get Lucky, potem sprawdzałem inne piosenki i tak po jakimś pół roku stwierdziłem, że duet plasuje się na pierwszym miejscu w mojej hierarchii muzyków.

Właściwie to zespół znałem wcześniej. Widziałem na facebooku, że dziewczyna, która podobała mi się jeszcze w gimnazjum lubi Daft Punk. Potem (w liceum) o tym zapomniałem, ale gdy w 2013 roku zaczynał się hype związany z powrotem Daftów, gdy widziałem artykuły, że duet powraca ze świetnym utworem, postanowiłem zobaczyć co i jak.

Poznałem praktycznie całą ich twórczość, otoczkę wokół. Stałem się prawdziwym fanboyem, spędziłem mnóstwo czasu na słuchaniu, czytaniu, myśleniu o nich. Ale przez te prawie pięć lat brakuje nowej płyty. Mam dwie piosenki z 2016 roku niezwykle ważne dla mnie (z kilku powodów) i dobre, szczególnie I feel it coming - nigdy żaden utwór nie spodobał mi się tak bardzo od pierwszego odsłuchu (a nawet po 10-sekundowym fragmencie miałem podstawy by wierzyć, że będzie znakomity), a podoba mi się do teraz (pewnie już z 200 razy słuchałem, albo i więcej). Z tymże te wspomniane dwie piosenki to kolaboracje z The Weeknd, a nie własne single Daft.

Od czterech lat liczę też na nową trasę koncertową, że przy tej okazji, tak jak w 2006 roku zawitają do Polski. Ostatni koncert Daftów odbył się w… 2007 roku. Trasa koncertowa z lat 2006-2007 została udokumentowana płytą "Alive 2007", moją ulubioną w dorobku Francuzów. Zespół, który zadebiutował w 1995 roku hitowym singlem Da Funk, którego album "Homework" z 1997 stał się inspiracją dla takich DJ-ów jak David Guetta (umówmy się po prostu, że "Homework" to najważniejszy album w historii muzyki klubowej), którego album "Discovery" wydany w 2001 roku z takimi utworami (znanymi do dzisiaj), jak One More Time, czy Harder Better Faster Stronger jest pewnie jednym z ciekawszych albumów początku nowego wieku, powrócił w 2005 roku z dosyć słabo przyjętym przez krytykę "Human After All" (choć znalazły się tam takie hity, jak Technologic, czy Robot Rock). Ogłaszając, że wystąpią na festiwalu Coachella, obwieścili tym samym powrót do koncertowania po ładnych kilku latach przerwy (ostatnie dj-sety przed Coachellą pochodzą z 2003 roku, ale prawdziwą i jedyną do wtedy trasę koncertową ukończyli kilka lat wcześniej, w 1997 roku). Organizatorzy festiwalu, uczestnicy... w sumie nikt nie wiedział czego się spodziewać. Teraz uważa się ten pierwszy występ trasy Alive 2006/2007 za najlepszy, jaki kiedykolwiek przydarzył się festiwalowi. Słyszałem opinie, że "Alive 2007" dało początek nurtowi EDM. Od niejednego muzyka, czy dja możemy dowiedzieć się, że Dafty są jego ulubionymi twórcami.

Po Alive 2007 Daft Punki zafundowali trzy lata czekania na nowe dzieło, którym był soundtrack do filmu “Tron: Dziedzictwo”. Myślę, że takie zespoły jak The Glitch Mob mocno zainspirowały się tą muzyką, ale wydaje się, że ten soundtrack pełen futurystycznych brzmień nie został jeszcze do końca odkryty. W 2013, po ośmiu latach od poprzedniego studyjnego albumu fani dostali wreszcie kolejny, czwarty w dorobku duetu album: "Random Access Memories". Pierwszy singiel z płyty - Get Lucky jest chyba obecnie najbardziej znaną piosenką Daftów. Piosenka doczekała się dwóch nagród Grammy, a sama płyta została uznana za "Album of the year".

Los fana bywa przewrotny. Fani house’u może już na "Discovery" reagowali niezbyt przyjaźnie. Z kolei "Human After All" mógł nie przypaść do gustu fanom bardziej delikatnych dźwięków z poprzedniej płyty. O RAMie z kolei słyszałem opinie, że jest nudny, że jak na Daft Punk to nie ma tam nic szczególnego, niektórym nie podobało się, że płyta przypominała bardziej lata 80’, niż nowoczesny do tej pory, modny Daft Punk (szczególnie po soundtracku do TRONa), no i pozorne odejście Daft Punków od house’u też mogło się nie podobać (choć Dafci w wywiadzie stwierdzili, że na RAM wracają do muzyki sprzed lat, z której house się wywodzi). Może dopiero później ci krytycznie nastawieni fani dostrzegli geniusz płyty tworzonej przez kilka lat przy współpracy z wieloma wybitnymi muzykami (takie nazwiska jak Nile Rodgers, Pharrell Williams, Paul Williams, Julian Casablancas, Omar Hakim).

Kilka miesięcy przed poznaniem Daft Punk słuchałem Skrillexa. Coraz bardziej lubiłem muzykę elektroniczną, “klubową”. Szukałem jednak czegoś może bardziej muzycznego, melodyjnego niż dubstep, trochę bardziej różnorodnego (może mniej dropów, więcej jakieś takiej wyważonej elektroniki). Skrillex powoli zaczął mi się nudzić, no i też nie można powiedzieć, że lubiłem całą jego twórczość. Okazało się, że muzyka Daftów, a także wszystko wokół - myślę - idealnie komponuje się z moją osobowością. Jakkolwiek to brzmi, po prostu czuję tę muzykę, widzę i akceptuję pomysł na nią (akceptuję i chyba rozumiem (w dalszej części postaram się wykazać, że na pewno) choćby ten remix. Uważany niekiedy za trolling, dla mnie przejawia dużą wartość).

Nie tylko chodzi o to, że dotychczasowa twórczość Daft Punk mnie przekonuje. Mam wrażenie, że dalsza jej część też taka będzie… o ile będzie (będzie!). Ewentualna przyszła płyta, pierwsza nowa w mojej “karierze fana” pewnie byłaby dla mnie próbą czy rzeczywiście jestem “wiernym fanem”. Czy doczekamy się kolejnej zmiany stylu duetu? Czy znowu, tak jak w przypadku powrotu do koncertowania w Coachelli, albo przy okazji wydania płyty RAM mówić będziemy o wielkim comebacku? Ja mam pewność, że gdy tylko Daft Punk nie zrezygnuje ze swojej filozofii, z wyznawanych przez te ponad dwadzieścia lat wartości, to dalsza twórczość duetu, może nie będzie mi się podobała, ale na pewno ją w jakiś sposób docenię, i na pewno nie będę zawiedziony. W dalszej części chciałbym przedstawić racje przemawiające za ostatnimi tezami tegoż akapitu.

Jeszcze dodam, że nie mam zamiaru tu oczywiście przekonywać, że Daft Punk to najlepsze co współczesnej muzyce rozrywkowej może się przydarzyć (po pierwsze się nie znam, po drugie nie mam zamiaru wywoływać dyskusji (chociaż i tak nie mam zasięgu, żeby to robić xD), a po trzecie, gdy w gimnazjum i na początku liceum numer jeden zajmowała u mnie Lady Gaga, też byłem w stanie twierdzić, że jest ona najlepszą z najlepszych współczesnych artystek, i myślę, że wielu fanów różnych muzyków tak ma - i w sumie nic w tym dziwnego). Chciałem po prostu w tej części dać w miarę obiektywny ogląd by troszkę usprawiedliwić swoje subiektywne odczucia: niecierpliwe oczekiwanie na jakiekolwiek ogłoszenie - nowego singla, nowej płyty, czy wreszcie nowej trasy koncertowej.

W dalszej części pracy, analizując kolejne etapy twórczości Daft Punk będę przedstawiał stopniowo to, co wydaje mi się że jest częścią ich filozofii. Będzie to dosyć ciekawe wyzwanie, pewnie wiele osób dojdzie do wniosku, że nadinterpretuję, że dorabiam ideologię do czegoś, co ma służyć jedynie jako rozrywka. Ze swojej strony jednak bardziej obawiałbym się tego, że spłycę czyjąś myśl, niż że nadam jej wartość większą niż ma w rzeczywistości.

#dawidk01

#daftpunk #muzyka #gruparatowaniapoziomu #filozofia #muzykaelektroniczna #ciekawostki #sztuka
Dawidk01 - Przedstawiam część 0. i 1. mojej pracy o Daft Punk, którą opublikuję na wy...

źródło: comment_yAIn1Jr6KhPghcVMLaag1ScZwsZ0n3cr.jpg

Pobierz
  • 8
@Dawidk01: sorry, że komentuje wpis sprzed 2 lat, ale zobaczyłem najnowszy wpis w gorących i przeczytałem całość, a ten wpis najwięcej ma wspólnego z tym co chce napisać :)

Wychowałem się na rapie, ale jakieś 10 lat temu odkryłem muzykę house i nie ma nic lepszego niż impreza z tą muzyką. Tyle różnych emocji jakie można odczuwać przy house nie da się chyba opisać. Zresztą nie przypadkowo na imprezach house najwięcej
@FPNgda:

sorry, że komentuje wpis sprzed 2 lat

jakie sorry, dla mnie to super sprawa! inne wpisy też śmiało komentuj ;)

Jakbyś miał swoje playlisty na spotify możesz podrzucić

ja nie jestem znawcą muzyki house, pewnie znasz 10 razy więcej utworów house ode mnie.

Piękne czasy studenckie :) mógłbym o tym pisać w nieskończoność, ale nie chcę zanudzać.

pisz śmiało :)
@Dawidk01: o chłopie. Właśnie trafiłem na dzisiejszy wpis i zaczynam czytać od początku. Ja znam daft punk w sumie jedynie z discovery ale uważam że ten album jest genialny i jeśli ktoś przez trzy lata pisał o ich historii to już się cieszę na resztę muzyki którą poznam oraz na czytanie tych wpisów.
Przed przeczytaniem już daje Ci wielki szacunek za pracę i wytrwałość. Napiszę jeszcze jak skończę czytać