Wpis z mikrobloga

@GraveDigger: zastanwiam się ilu z tych wszystkich plujących jadem ma dziecko w wieku nastoletnim. Mi rodzice tak mówili i nie decydowali o tym kiedy jem/śpię/co robię ale wiedziałam, że pewne decyzje są w jakimś stopniu uzależnione od nich. I nie... nie mam traumy - nie wiem czemu zmieszali Cię z błotem...
Kurczę, u mnie w czasach licealnych to wszystko było załatwiane w drodze rozmowy (no może w pierwszej liceum to rodzice autorytarnie wyznaczali godzinę powrotu z imprezy xD). Później co najwyżej zatroskana mama siadała i pytała czy jednak nie przesadzam z planem wyjścia na imprezę w środę, jeżeli mam na następny dzień do szkoły... Natomiast też nie powinno być tak, że rodzic nic nie ma do powiedzenia w stosunku do dorosłego dziecka które
@wrexwaz: mi zawsze rodzice mówili, że 18 to tylko liczba, będę decydował o czym chcę dopóki sam na siebie będę zarabiał. A to, że patrząc z perspektywy czasy dobrze "skrócali smycz" z biegiem wieku, mimo studiów - dziś doceniam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@GraveDigger: na samym początku mówiąc że mają się ciebie słuchać bo za nie placisz. Sam mam takich rodziców i zrobili mi podobnym podejściem ogromną krzywdę, ale tego nie zrozumiesz bo przecież chcesz dobrze.
A potem nie dziwota że mamy, niedowartosciowane depresyjne społeczeństwo. Jeśli nie wierzysz - zapytaj się o to jakiegokolwiek psychologa, myślę że powie podobnie.
gónwo tam, ja cały czas synom powtarzam, że słuchają mnie dopóki są na moim utrzymaniu. 18-tka nie ma nic do tego.


@GraveDigger: gratuluję bycia panem niewolników. Bo dzieci mają się słuchać, bo w końcu pan im rzuca pajdę chleba i daje dach nad głową.

To się często kończy tak, że jak już się dziecko wyprowadzi z domu to ma zdanie rodzica nie powiem gdzie i nie chce do niego przychodzić z
Żeby nie było, że się nie znam, jestem ojcem prawie 18-latka i widzę to codziennie. Ta walka o wszystko, próba podważania każdej, nawet najbardziej normalnej decyzji rodziców.


@GraveDigger: przy tym co tu zaprezentowałeś to się nie dziwię

A to, że podważa to dość standardowe, ale można coś uwalać mówiąc, że ja jestem rodzicem/jestem starszy/mój dom moje zasady i cicho mi tam albo rozmawiać jak z człowiekiem
A jeśli żona jest na utrzymaniu to też się ma słuchać wszystkich zasad męża? Chyba nie zauważacie, że osoba która ma około 20 lat jest już dorosła. A utrzymując ich po osiemnastce (jeśli studiują) nie robicie im žadnej szczególnej łaski :) Nie mówimy oczywiście o sytuacji gdzie chodzi tylko o przestrzeganie podstawowych zasad ofc.