Dzisiaj drogie dzieci, uświadomię Wam, do czego prowadzi oglądanie anime.
Sen o zombiakach pominę, bo to typowy u mnie koszmar. Przejdźmy więc do meritum.
Wczoraj zacząłem oglądać Made in Abyss, ale nie spodziewałem się, że poszukiwania artefaktów, potwory i wielka wyrwa w ziemi przeniosą się również do mojej głowy. Było to dość ciekawe przeżycie.
Wszystko zaczęło się, gdy po odnalezieniu jakiegoś artefaktu (jajka wiszącego na sznurku) zaczął nas gonić dziwny potwór. Ni to pająk, ni skorpion, ale tworzył i żywił się nićmi. Niemniej, ten pajokopodobny stwór gonił nas aż do samego wyjęcia z Abyssu.
Nas - mnie i tego śmiesznego robocika. Potem okazało się jeszcze, że straciłem też tam brata (pozdrawiam Fullmetal Alchemist).
Gdy myśleliśmy, że potwór się od nas odczepił, pognaliśmy do pobliskiej szkoły, w której była jakaś taka placówka, gdzie oddawało się artefakty. Szybko wyszło na jaw, że potwór wcale sobie nie odpuścił, a po prostu przybrał ludzką postać Maisie Williams (Arya Stark; ostatnio czegoś szukałem o tej aktorce).
Po kolei jednak. Udałem się do tego miejsca, wchodzę i pytam: - Czy ktoś się tutaj dobrze zna na artefaktach? Dziadek siedzący przy biurku zaśmiał się i coś tam gadał. To kieruje się w jego stronę. - A był pan na czwartym poziomie? Bo ja byłem. - I rzucam mu na biurko jajko. Przy okazji zaczynam też tłumaczyć, że przyszedł za mną potwór i jest prawdopodobnie w tej szkole. Oni mi oczywiście nie wierzą.
Wtedy za szybą pojawia się właśnie Arya, ja krzyczę, że to ona, że to ten potwór i jak jej nie złapiemy, to rano będzie już tu pełno sieci i prawdopodobnie ofiar. Dalej mi nie wierzą. Wybiegamy z robocikiem, aby ją złapać - ona ucieka do damskiej toalety. Pobiegła z nami też jakaś kobieta z tego biura.
Ja zatrzymuje się przed wejściem do toalety i mówię, że trochę głupio mi tam wejść. Robocik nie miał takiego problemu, a dosłownie sekundę później wylatuje razem z drzwiami kabiny, za nim biegnie potwór.
Dalej pamiętam już niestety tylko ułamek walki, jak przerzuciłem pajęczego stwora nad sobą, wprost na regał z jakimiś ważnymi dokumentami.
Sen o zombiakach pominę, bo to typowy u mnie koszmar. Przejdźmy więc do meritum.
Wczoraj zacząłem oglądać Made in Abyss, ale nie spodziewałem się, że poszukiwania artefaktów, potwory i wielka wyrwa w ziemi przeniosą się również do mojej głowy. Było to dość ciekawe przeżycie.
Wszystko zaczęło się, gdy po odnalezieniu jakiegoś artefaktu (jajka wiszącego na sznurku) zaczął nas gonić dziwny potwór. Ni to pająk, ni skorpion, ale tworzył i żywił się nićmi. Niemniej, ten pajokopodobny stwór gonił nas aż do samego wyjęcia z Abyssu.
Nas - mnie i tego śmiesznego robocika. Potem okazało się jeszcze, że straciłem też tam brata (pozdrawiam Fullmetal Alchemist).
Gdy myśleliśmy, że potwór się od nas odczepił, pognaliśmy do pobliskiej szkoły, w której była jakaś taka placówka, gdzie oddawało się artefakty. Szybko wyszło na jaw, że potwór wcale sobie nie odpuścił, a po prostu przybrał ludzką postać Maisie Williams (Arya Stark; ostatnio czegoś szukałem o tej aktorce).
Po kolei jednak. Udałem się do tego miejsca, wchodzę i pytam:
- Czy ktoś się tutaj dobrze zna na artefaktach?
Dziadek siedzący przy biurku zaśmiał się i coś tam gadał. To kieruje się w jego stronę.
- A był pan na czwartym poziomie? Bo ja byłem. - I rzucam mu na biurko jajko. Przy okazji zaczynam też tłumaczyć, że przyszedł za mną potwór i jest prawdopodobnie w tej szkole. Oni mi oczywiście nie wierzą.
Wtedy za szybą pojawia się właśnie Arya, ja krzyczę, że to ona, że to ten potwór i jak jej nie złapiemy, to rano będzie już tu pełno sieci i prawdopodobnie ofiar. Dalej mi nie wierzą. Wybiegamy z robocikiem, aby ją złapać - ona ucieka do damskiej toalety. Pobiegła z nami też jakaś kobieta z tego biura.
Ja zatrzymuje się przed wejściem do toalety i mówię, że trochę głupio mi tam wejść. Robocik nie miał takiego problemu, a dosłownie sekundę później wylatuje razem z drzwiami kabiny, za nim biegnie potwór.
Dalej pamiętam już niestety tylko ułamek walki, jak przerzuciłem pajęczego stwora nad sobą, wprost na regał z jakimiś ważnymi dokumentami.
Nie warto oglądać anime.
#sny #sen #snyzawszespoko #anime
@szogu3: ( ͡° ͜ʖ ͡°)