Wpis z mikrobloga

Mężczyzna trzyma dzienny przydział (125 gramów) chleba dla obywateli Leningradu. Chleb w 50 % składał się z trocin.

"W obleganym mieście i przylegającym do niego obszarze pozostało 2 miliony 887 tysięcy ludzi, wśród których było około 400 tysięcy dzieci. Zapasy żywności i opału były wyjątkowo skromne, na jeden-dwa miesiące. Zniszczenia linii kolejowych powodowane atakami Luftwaffe oraz ogromne przeciążenie transportu przewozami wojsk i ewakuacyjnymi sprawiły, że już na przełomie sierpnia i września dostawy żywności do Leningradu nie zaspokajały bieżących potrzeb. 2 września obniżono więc kartkowe normy chleba: dla robotników z 800 na 600 gramów, a dla osób niepracujących i dzieci z 400 na 300 gramów. Dziesięć dni później przydział chleba zmniejszono o kolejne 100 gramów, ale pozostawiono 300 gramów dla dzieci. Kolejna obniżka miała miejsce 1 października. Teraz robotnicy i personel techniczny otrzymywali dziennie 400 gramów, a reszta mieszkańców Leningradu po 200.

Zapasy szybko się jednak wyczerpywały, gdyż jesienne sztormy, a potem lód na jeziorze Ładoga uniemożliwiły kursowanie statków i barek. Dostawy ruszyły dopiero w grudniu, kiedy lód stał się wystarczająco gruby, by mogły się po nim poruszać samochody i sanie. Zanim dotarły pierwsze dostawy, 13 listopada wprowadzono kolejną obniżkę przydziału chleba: 300 gramów dla robotników, 150 dla pozostałych leningradczyków. Tydzień później okazało się, że zapasy mąki i jej najrozmaitszych surogatów (otręby, plewy, makuchy) także są na ukończeniu. 20 listopada wprowadzono najniższe w czasie blokady racje chleba: 250 gramów dla robotników, 125 dla pozostałych mieszkańców."

#starszezwoje - tag ze starymi grafikami, miedziorytami, rysunkami z muzeów oraz fotografiami

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #fotohistoria #gruparatowaniapoziomu #iiwojnaswiatowa #historiajednejfotografii #myrmekochoria
Pobierz myrmekochoria - Mężczyzna trzyma dzienny przydział (125 gramów) chleba dla obywateli ...
źródło: comment_4SDzafMMmAqX6w8KvTaO8Q6wHtB01ug6.jpg
  • 12
@aadm10: @kam3o: wspomniana Anna Reid. Wspominała o tym również w wywiadzie udzielonym kiedyś w polskiej prasie:
Byli to aparatczycy partyjni wyższych rang – szczególnie ci, którzy pracowali w Instytucie Smolnym. Oni przez cały czas okrążenia otrzymywali wspaniałe trzydaniowe posiłki w tamtejszej stołówce. We wspomnieniach niejakiego Rybkowskiego, aparatczyka związków zawodowych, zachowało się całe menu: zupy, kotlety, owoce, sałatki. Ci ludzie podczas oblężenia jedli o niebo lepiej niż zwykli obywatele sowieccy podczas