Aktywne Wpisy
Adaslaw +3
basicname0 +3
Jestem bezrobotny, a mimo tego wstaję zawsze o 4 albo 5 rano, nie wiem dlaczego. Przebudzam się przed świtem i później już nie umiem zasnąć. Nawet jak późno chodzę spać to i tak wstaję tak wcześnie. Potem wogóle nie mam pomysłu co robić przez resztę dnia
#przegryw
#przegryw
Jestem osobą niewierzącą, ale nigdy święta jakoś mi nie przeszkadzały – fajna tradycja, sam byłem na tyle gimboateistyczny, że te 2 razy w roku nawet na mszę do kościoła chodziłem. Nie widziałem w tym nic sprzecznego z moimi przekonaniami, a wręcz przeciwnie, uznawałem, że w celach poznawczych to nawet warto. A może się nawrócę po którymś kazaniu? Swoją niewiarę w Boga raczej trzymałem w ukryciu, bo po co przykrość rodzicom robić.
Wracając do meritum. Zostałem poproszony o bycie ojcem chrzestnym dla dziecka z bliskiej rodziny. Znów to się jakoś nie kłóciło dla mnie z wiarą – no bo można to traktować przecież jako tradycję, a kto da lepsze życiowe wsparcie dziecku jak nie ja? No ale rodzinka oczywiście do mnie „no to do spowiedzi w końcu pójdziesz, komunie przyjmiesz”. Hola, hola, to że w niektórych obrzędach religijnych biorę bierny udział, to nie znaczy, że godzę się na odgrywanie gorliwego katolika i na takie coś to się nie piszę. Jestem może hipokrytą ale umiarkowanym. No i zaczęła się burza… Rozgorzała taka dyskusja, że w końcu musiałem jawnie ogłosić swój ateizm, inaczej nie dało się wytłumaczyć mojej niechęci do szeroko pojętego katolicyzmu. Teraz już wiem, że słusznie robiłem ukrywając ten fakt, bo babcia to prawie na zawał zeszła, zafrasowała się i pewnie spać nie może. Ja jeszcze dolałem oliwy do ognia i jako że planuję brać wkrótce ślub, to obwieściłem, że będzie tylko cywilny. Połowa rodziny powiedziała, że w takiej ceremonii to nawet udziału nie weźmie, a rodzice z kolei nie pomogą w organizacji wesela (a takie na 100 parę osób jak najbardziej bym chciał). Na nic moje racjonalne argumenty, że ja szanuję czyjąś wiarę i niech oni też uszanują mój wybór. #!$%@? człowiek od lat pełnoletni i nawet nie może za siebie decydować. Potem jeszcze padały argumenty, że jak mi się dziecko urodzi, to będzie miało #!$%@? życie bez chrztu, komunii itd. I tu trochę racja. Pamiętam u siebie w podstawówce jak była jedna dziewczyna, która nie chodziła na lekcje religii to nie raz była wytykana palcami. Dzieci są okrutne.
Koniec końców, po przeanalizowaniu sytuacji i zebraniu wszystkich minusów teraz faktycznie rozważam, czy nie lepiej wziąć udział w tej całej szopce kościelnej, okłamywać się i podążyć tą samą ścieżką co większość baranków, tak tylko dla świętego spokoju i ku zadowoleniu bliskich. Ja #!$%@?ę, a wydawało się to wszystko takie proste…
#katolicyzm #wiara #ateizm #gimboateizm
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Wiesz, istnieją tacy co nazywają Polaków-katolików zaprzańcami rodzinnej wiary i zdrajcami co polecieli na nową i modną religię i napluli na groby swoich przodków, którzy pewnie się teraz za nich wstydzą.
Że przyjmując komunię plujesz na groby przodków. Interesujące, co? Jednak to ta sama narracja, którą Ty stosujesz.
Pantha rei. Tradycja ma
I pomijając to, że dla ciebie takie przyrzeczenie może mieć zerową wartość religijną, bo i tak nie wierzysz, to spójrz na to chociaż z tej strony, że będziesz dawał słowo przed setkami świadków ze świadomością, że
No chyba Cię #!$%@?ło.
Komentarz usunięty przez autora
-Ponad 10 lat bez kościoła, poproszony o bycie chrzestnym.
-Zgodziłem się, to bardzo bliska rodzina. Poczytałem sobie to jako zaszczyt.
-Potrzebowałem się wyspowiadać i... nie było problemu. Powiedziałem księdzu że jestem niewierzący zwz na wszystkie fakty historyczne etc, ale generalnie z wykładnią się zgadzam (nie zabijaj, nie kradnij, etc. umówmy się, to wykładnia prawa rzymskiego, kultury łacińskiej, mój krąg kulturowy).
-Ksiądz powiedział że jeśli
@kepinsky: co? xD Zdaje się, że podczas tej całej ceremonii musisz zadeklarować, że pomożesz wychować to dziecko w wierze katolickiej. Jak dla mnie jest to już zbyt dużo i na pewno bym się nie zgodził, bo przecież składasz przy wszystkich obietnicę, której nie jesteś w stanie spełnić.
@DivusClaudius: Niektórzy mają godność.
Spowiedź? Uczestnictwo w jakimś rytuale? I po co to - bo dziecku się nie odmawia? Dzizas co za zaściankowość...
@kepinsky: Nigdy nie chodziłem na religię, nie byłem wytykany palcami, a od 5-6 klasy podstawówki wzwyż było to obiektem zazdrości, bo oni tez chcieli nie iść, ale nie mogli, a jak religia była ostatnia to wesoło maszerowałem do domu, podczas gdy oni tęskno patrzyli na