Wpis z mikrobloga

Rodzina niebieskiego paska jest taka max wierząca, on z reszta tez. No i fajnie. Ja z kolei nie mam nawet chrztu. Nie jestem wiec osoba, która nie chodzi do kościoła, bo rodzice już nie mogą mi kazać. Po prostu wychowano mnie, ze Boga nie ma. Szanujemy swoje poglądy i nikt nikogo do niczego przekonać nie probuje. Ja w kościele byłam tyle razy co ktoś się żenił, plus pare razy z ciekawości, chyba raz poszłam na pasterkę zobaczyć co to i na jakieś roraty, wiecie taka zwykła ludzka ciekawośc. Boga nie ma. Na naszych rodzinnych grobach nie ma krzyży ale nie kładą nas głowa w dół w ogródku ani przy ścianie cmentarza. No i wczoraj zostałam zaproszona by pójść z nimi poświecić koszyczek. Spoko, w sumie byłam tylko raz jak byłam bardzo mała, bo poprosiłam brata by mnie zabrał skoro wszystkie dzieci idą. Bardzo miło, chętnie pójdę. Msza max 15 minut a nawet gdyby godzinę czy trzy trwała to bym poszła, bo przecież korona mi z głowy nie spadnie. W kolejkach u lekarzach siedziało się dłużej i w gorszych warunkach. Wiecie co do mnie tak skrajnie nie przemawia? Ja mszy i wszystkiego naprawdę słucham, czasami mam ważenie, ze jako jedyna, bo dla mnie jest to jakieś wydarzenie, skoro już poświęcam swój czas go się skupie na tym co i po co tu jestem. Nie wiem czy to kwestia wikarego który prowadził msze, czy święta z okazji którego ta msza była prowadzona ale bardzo negatywny wydźwięk dla mnie ma słowo „Pan”. Ja bym wolała, chociaż do wolenia nic nie mam, by to był Przewodnik, Pasterz, Bóg ale Pan? Strasznie nie podoba mi się wizja, ze autonomiczna jednostka w 21 wieku ma Pana. Pan pozwolił, Pan dał, Pan wybaczył. Ja wiem, ze to może kwestia podejścia ale jak ja, jako człowiek z naprawdę czysta głowa słucha takiej mszy i podkreślam, ze mogła to być kwestia jedynie jej prowadzenia, to czułam jak rodzi się we mnie wewnętrzny bunt. Wole sama o sobie stanowić, sama sobie być Panem, Przewodnika nie mam i może chętnie bym przyjęła, duszpasterza ok ale naprawdę w życiu nie chciałabym mieć Pana.

Takie przemyślenia z dupy z bardzo długim wstępem. #gownowpis #przemyslenia
  • 36
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 17
@nint: jestem wierzący i masz u mnie wielki szacunek za postawę.
@Pan_Mirek: właśnie tu widać coś przeciwnego niż gimboateizm, który za to możemy dostrzec w poście @przecietny_fizylier. Niezwykle szanuję takie podejście do wiary, jakie przedstawia autorka. Mimo, że nie wierzy, to nie robi z tego "hurr durr, religia to zło wcielone, robio krzywde ludziom!" Bardzo podoba mi się to, że szanuje wiarę innych i mam wielką
  • Odpowiedz
@przecietny_fizylier: ale zaraz zaraz, wiara to kwestia indywidualna i każdy inaczej na to patrzy. Można zatem uważać Boga za swojego przyjaciela, nie widzę problemu. Po co od razu wszystkich wrzucać do jednego wora. Typowy wypok ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@nint Szanuję, ja jestem niewierzącym z mocno wierzącą różową z religijnej rodziny. Nie ma problemów, których nie da się rozwiązać jeżeli obie strony chcą współpracować i nie są zaślepionymi fanatykami.
  • Odpowiedz
@majkkali: Mój post to nic innego, jak spojrzenie na Kościół w Polsce jako całość. Wejdziesz do środka, panuje absolutna cisza. Nikomu nie wolno się odezwać, nikomu nie wolno nic zrobić. Wszyscy w pełnej powadze i skupieniu, jakby zaraz mieli poumierać. Nie mówię od razu, że to w pełni złe. Ale nie rozumiem, skąd się wziął ten kult poddaństwa i dlaczego dalej jest tak powszechnie praktykowany. Najwyraźniej zamiast zrobić z Boga
  • Odpowiedz
@nint: ja to słowo odbieram całkiem inaczej.
Chrystus sam o sobie powiedział "Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu."
Gdy zwracamy się "Panie", wyrażamy życzenie by rzeczywiście był naszym Panem, widząc to jaki względem nas jest.

Kiedyś też mnie gryzło to słowo "Pan", ale gdy przybliżyłem sobie Nowy Testament, to słowo zmieniło swój
  • Odpowiedz
@nint: a co powiesz na miano "Ojciec"? Mnie chyba to bardziej zawsze "odrzuca". Po pierwsze mam już ojca, po drugie jak kochać kogoś kogo się nigdy nie spotkało :-) Mam czasem takie rozkminy.
  • Odpowiedz
@przecietny_fizylier: to nie jest tak, że to tylko ten szary, smutny Polski katolicki kościół jest skupiony i poważny xd - wszędzie tak to zawsze wyglądało w kościele katolickim. I tak współczesna msza w nowym obrządku jest troszkę łatwiejsza i lżejsza w odbiorze, idź sobie na mszę w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, odprawianą w łacinie i z asystą chorału gregoriańskiego, tak jak w starożytności i średniowieczu, właściwie do lat 60 XX
  • Odpowiedz
To jest właśnie to #!$%@? społeczne. Bulwersować się o jakiegoś pana który nie istnieje, a mieć w dupie panów premierów, prezydentów i polityków, którzy istnieją i serio panują poddanym.
  • Odpowiedz