Wpis z mikrobloga

Zawsze strzygłem się u osiedlowego fryzjera u typowej Grażyny. Fryzura była średnia/okej, nic więcej, nic mniej. Poprostu nuda na głowie, taka przeciętność. Wczoraj przez ciekawość poszedłem pierwszy raz do barbera. Ja #!$%@? niebo, a ziemia. Od wejścia fajny, luźny klimat, a samo strzyżenie to poezja. Z 30 minut barber się zajmował cieniowaniem boków i tyłu. Zadbał o każdy jeden włosek. Degażowanie kilka poziomów wyżej, do tego ładnie podciął żyletą na koniec. Jestem cholernie zadowolony i jak ktoś się waha czy warto wydawać kilka dyszek więcej na strzyżenie, to śmiało odpowiem - TAK.
#modameska #fryzjer #fryzura #wlosy #barber
  • 11
  • Odpowiedz
@JohnMilton: za każdym razem jak próbowałem sie zapisać do takiego barbera to kończyło sie brakiem terminów, przekładaniem 50 razy, jego chorobą w ostatniej chwili, albo olewczoscią juz podczas rozmowy i proponowanie jakiejś karynki "ona tez ogarnia" jakby mieli #!$%@? czy ktoś przyjdzie bo i tak klientów w #!$%@?. Chciałbym pójść gdzieś gdzie jest spoko i zostanę potraktowany jak człowiek, ale jak każdy barber to taka gwiazda ze trzeba sie starać jak
  • Odpowiedz
@crazyrazorclaudia: zrobię zdjęcie jutro i ci wyślę na pw.

Wcześniej miałem fryzurę coś ala french crop, i potem chciałem właśnie tą wyżej wymienioną, więc na razie tylko boki wygolone miały być, ale jak pani fryzjerka mi obcięła 6cm grzywki(mimo mojego zakazu) już nie wiem czy nadal czekać aż urosną, czy dać sobie spokój.
  • Odpowiedz