Wpis z mikrobloga

Mirki, juz kiedys pytalem ale nie jestem w 100% przekonany, co wybrac. Mam mozliwosc nauki jezyka:
- Chinski (mandarynski) (teoretycznie potencjal w przyszlosci, mam mala szanse wyjechac na 3 tyg. do tzw. szkolki letniej w Chinach - jestem na rezerwowej liscie, mam z kim w przyszlosci cwiczyc - na mojej uczelni jest mnostwo Chinczykow i Chinek ( ͡° ͜ʖ ͡°), natomiast slyszalem ze sposrod trojki - Koreanski, Japonski, Chinski - ten ostatni jest najtrudniejszy. Czy da mi to jakis profit w przyszlosci - jakby doszedl powiedzmy do B2 w ciagu 2-3 lat?)
- Japonski (Wciaz duza populacja, dobrze rozwiniety kraj, trudno przewidziec czy mam szanse w przyszlosci znalezc tam prace, podobno dosyc zamkniety na obcokrajowcow - znam jedna Japonke, czyli jakas szansa na konwersacje jest ... aczkolwiek trudniej mi znalezc kogokolwiek z Japonii niz z Chin). Zawolam tutaj eksperta @ama-japan. Teoretycznie moglbym na wymiane do Waseda University pojechac, jakby mi bardzo zalezalo.
- Niemiecki (Najbardziej logiczny jezyk i juz w przeszlosci sie go uczylem .. ale taki zwyczajny i za bardzo nie mam z kim cwiczyc, bo Niemcow tutaj niewiele. Pewnie pomocny w przyszlosci, bo Niemiecka gospodarka jest bardzo silna.)
Rozum podpowiada - niemiecki, serce - japonski. Szukalem tez kursow koreanskiego, ale nie znalazlem w mojej okolicy. Dodam, ze Chinskiego moge sie uczyc takze na uniwerku - czyli teoretycznie poziom powinien byc dosyc wysoki (aczkolwiek drogo :P).
#jezyki #japonski #chinski #niemiecki
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Davidvia0: ja polecam niemiecki z tej listy. Żeby dojść do B2 w chińskim, porównywalnego z angielskiego, to potrzeba 5-10 lat realnie patrząc. Sam poległem po 4 latach nauki mandaryńskiego. W 7 miesięcy doszedłem do znaczenie wyższego poziomu w norweskim..
Pracy z niemieckim jest obecnie bardzo dużo i dla kogoś, kto zna dobrze angielski, nie będzie stanowił wyzwania (według badań zaledwie 550 godzin do proficiency).
@Davidvia0: Zależy jak Ci idą języki i czy potrafisz sam się uczyć, regularnie. Chiński jest ciężki ale profitowy, japoński jest prosty ale i tak trzeba regularnie wkuwać znaki, dodatkowo średnio z prospektami pracy. Plusem japońskiego jest zajebiste brzmienie xD. Niemiecki jest taki średni i ciężej ci wypadają z głowy rzeczy, profit też będzie tylko spora konkurencja. No ale o wiele łatwiej wyjechać do Niemiec do pracy niż do Japonii.

Jak dasz
@Davidvia0 wszystko zależy gdzie widzisz siebie w przyszłości i gdzie chcesz pracować. Moim zdaniem nauka japońskiego tak na sztukę by się nauczyć jest bez sensu, nieużywany zapomnisz po roku. Jeśli chcesz pracować w Japonii to jak najbardziej ma to sens i zdecydowanie szanse na zatrudnienie wzrastają ale musisz mieć też jakiś zawód. Jest cała masa obcokrajowców mówiących, piszących i czytających po japońsku ale nie mają super pracy bo sam język to nie
@Davidvia0 to jak już się zdecydujesz na to gdzieś w Azji to ucz się lokalnego języka, inaczej to strata czasu. Może też się okazać, że sam angielski wystarczy. Rozejrzyj się na rynku pracy w każdym kraju, porównaj oferty oraz poziom życia. Ja jakbym miał wybierać spośród Chin, Korei, Singapuru, Malezji i Japonii to bym wybrał jednak Japonię lub Singapur...albo Australię.