Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki. Podejrzewam, że posiadam jakąś chorobę psychiczną. W sumie... to na pewno nie należę do normalnych osób.
Od najmłodszych lat chciałam być szczupła, mimo wszystko nie należę do klocków, wszyscy mówią, że z kości na ości chcę zejść. Przez lata miałam bardzo duże wahania wagi, co chwilę jakaś dieta, albo obżarstwo, wymioty, głodówki. Ciągnie się to już z 12 lat.
To taki najwcześniejszy problem.
Później, jak zaczęłam dorastać, chodziły za mną ogromne wahania nastrojów, poczucie odrzucenia, trzy próby samobójcze, samookaleczenia. Potrafiłam w ciągu 10 min ze złości przejść przez smutek, panikę i skończyć na euforii. Podejmowałam duże ryzyko, przygodny seks, byleby coś poczuć, może pobawić sie kimś, tak jak ktoś kiedyś mną. Miałam juz powazny problem z alkoholem, na szczęście w porę się ogranęłam i nie piję pare miesięcy. Nie mogę przeżyć odrzucenia, podejmuję czasem tak żałosne próby zatrzymania kogos przy sobie, że nie mogę spać po nocach ze wstydu. Potrafię śledzić, nękać, nachodzić, byleby nie zostac sama. Zwyzywam od najgorszych, a za pięć minut dzwonie proszę tylko mnie nie zostawiaj. I nie rozumiem dlaczego ludzie uciekają ode mnie. Daje dużo od siebie, poświęcam się, nieba uchylam, a dostaję kopa w dupę. Mam poczucie dużej niesprawiedliwości w życiu. Ciągłej pustki, tęsknoty za czymś, rozpaczy, zagubienia. Jestem zmęczona wahaniami nastroju, myślami samobójczymi, ale jednocześnie boje sie to stracić. To jest tak niewyobrażalne, że... pójdę się leczyć i co? Nie bede cierpieć? Przeciez całe życie mnie boli i mam to stracić, po tylu latach? Ale jednocześnie jestem już zmęczona. Nie wiem co robić, wiem, ze powinnam pójść na terapię, ale przeraża mnie to i nie chce mi się walczyć, po prostu nie mam jaj. Chciałabym poznać kogoś, kto borykał się z podobnymi problemami i wywalczył swoje szczęście, żeby opowiedział mi swoją historię, żebym miała odwagę zająć się swoim zdrowiem.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania to poprostu idź na terapię, gimbaza z Mirko raczej Ci zaszkodzi niz pomoże :)
Van Gogh po odcięciu sobie ucha miał przepisana terapię poprzez lodowate prysznice, mówił, że go to oczyszcza, może spróbuj :)
Idź porozmawiać z jakimś psychologiem, zajmij się sportem, na pewno jest jakaś rada
@AnonimoweMirkoWyznania: mam prawie to samo ze swoją żoną, już tylko na papierze żona. ciągle wahania nastrojów, może nie posuwa się do śledzenia, ale te ciągłe fochy i czepialstwo o byle gówno, shittesty, nieumiejętność powiedzenia przepraszam (przepraszałem nawet jak nie zawiniłem) to właśnie to zepsuło wszystko.