Wpis z mikrobloga

@enron: to Twój punkt widzenia :) mnie by nikt do tego nie namówił, bo po prostu nie lubię latać. Poza tym nie mówimy tylko o dalekich kursach, jakiekolwiek wyjazdy z dziećmi, choćby podwożenie ich do przedszkola, lekarza, na zajęcia, do dziadków. Nie przepadam za byciem zdaną na łaskę i niełaskę i dostosowywaniem życia do rozkładów jazdy, nie wiem, może w wielkich miastach nie jest tak źle z oczekiwaniem na transport,
  • Odpowiedz
@lubielizacosy sprawa jest prosta jak #!$%@?. Kawalerzy w dużych miastach mogą sobie darować, bo są tramwaje/autobusy czy też w Warszawie metro, do tego Uber i jazda. Ale jak ktos jest ze wsi czy małej miejscowości lub ma żonę i dzieci to #!$%@? jest niestety społecznym inwalida, bo już widzę jak #!$%@? z chorym dzieckiem tramwajem czy wywala 50zl na taxi tylko po to, żeby dzieciaka do lekarza zawieść. Poza tym zrobienie
  • Odpowiedz
Na wsiach też jeżdżą autobusy


@lastro: Niby tak, to nie USA, że komunikacja publiczna praktycznie nie istnieje, ale to jednak też nie do końca to samo, co w dużych miastach, że bez samochodu można się jakoś obyć. Na wsiach autobusy kursują mniej więcej co godzinę albo dwie, a nie co dziesięć minut - wystarczy, że spóźnisz się na autobus albo ma jakieś opóźnienie i możesz spóźnić się do pracy/szkoły. Z
  • Odpowiedz
@lubielizacosy po prostu samochód to oznaka zaradnosci i dorosłości. Wyobraźcie sobie mieć dziecko, a nie mieć samochodu. Twoja zona z dzieckiem autobusami się musi tachac, nie ma jak odwiedzić rodziny. Kobiety instynktownie wiedzą co przydatne.
  • Odpowiedz
@enron: to Twój punkt widzenia :) mnie by nikt do tego nie namówił, bo po prostu nie lubię latać.


Cóż, tego nigdy nie zrozumiem - akurat bardzo lubię latać, podróż samochodem jest dla mnie bardzo nużąca a jeśli jestem kierowcą to dodatkowo męcząca. Choć chyba już wolę prowadzić, bo jako pasażer to cierpię jeszcze bardziej :)

No i zamiast męczenia się w samochodzie lub strachu w samolocie można za względnie niewielkie pieniądze pojechać sypialnym. Moje dzieciaki były w siódmym niebie - przejazd Kraków-Gdynia był większą atrakcją niż cały pobyt
  • Odpowiedz
A samochód do wygoda i wolność

@trololo55: Szczególnie wolność gdy musisz stać w korku albo szukać miejsca parkingowego( ͡° ͜ʖ ͡°)


@sylwke3100: coś za coś. W Krakowie bywają dni, gdy wiem że jak jadę do centrum to muszę brać pod uwagę opcję, że będę czekał pod szlabanem parkingu płatnego na którym jest wywieszka "przepraszamy, brak miejsc" aż ktoś łaskawie wyjedzie. Ale po prostu wiem,
  • Odpowiedz