Wpis z mikrobloga

Coś lokalnego! Coś lubelskiego! Nie pierwszy raz podjęta próba, ale pierwszy raz tak udana. Z niejednego pieca cebularze jadłam i te pieczone przeze mnie dzisiaj nie mogą wyjść lepiej. Tylko z masłem, które rozpływa się na jeszcze ciepłych...

#lublin #gotujzwykopem #cebularz #cebularze #kuchniazydowska #jestemnajelpsza
Pobierz magnes125 - Coś lokalnego! Coś lubelskiego! Nie pierwszy raz podjęta próba, ale pierw...
źródło: comment_2yF4V5Yv5M7TiuZ3K9wrLLuVNizKrw7T.jpg
  • 19
@szamaan: Tym razem to był ten przepis. Posłucham też mojej mami, która kazała do ciasta podczas wyrabiania dodać trochę oleju. Spróbowałam bo czemu nie (teoretycznie było tam już masło). I w przeciwieństwie do innych razów wałkowałam placki więc wyszły równe, darowałam sobie palcowanie ciasta.

Ogólnie większość tych przepisów jest podobna. Najważniejsze, żeby podczas wyrabiania ciasto odchodziło i żeby poleżakowały te już uformowane placki. Będą miękkie i chrupiące. A o kamień
@FILEmoniusz: No to sorki, może źle googlowałem te kulebiaki. Ale wciąż jest to całkiem co innego niż cebularz, i wciąż nie wiem jak miałoby to być zgapione. Tak więc: co Lublin zgapia od Kazimierza?
@magnes125: dzięki! Rzeczywiście o kamień nietrudno, wiem z doświadczenia ;) Ja robię podobnie, chociaż nie daję jajka do ciasta. No i cebuli nie podsmażam, parzę we wrzątku.
@szamaan: Na cebulę są 3 sposoby. Można sparzyć, wrzucić na patelnię albo pokroić, posolić i poczekać aż puści sok. Próbowałam każdego i to jak ktoś chce zrobić zależy tylko od niego i od czasu jaki ma. Wydaje mi się, że każda wyjdzie mniej więcej tak samo dobrze. Najmniej mi chyba smakuje taka odstana, ale rzecz gustu.