Wpis z mikrobloga

Imperium Osmańskie imperium prochowym?
Określenie państwa Osmanów jako "imperium prochowego" zyskało ostatnio na popularności, choć można się spierać z jego trafnością. Periodyzacja wiążąca z postępem technicznym wzrost znaczenia państwa Osmanów w XIV i na początku XV wieku oraz jego schyłek ze stagnacją techniki nadaje powszechnie znanemu wówczas uzbrojeniu zbyt dużą wagę. Osmanowie oczywiście znali działa i tajniki artylerii, które potrafili wykorzystać od samego początku, ale nie byli jedynymi wtedy posiadaczami takiej wiedzy. W latach 1400-1700 broń palna stanowiła ważny, choć nie główny czynnik ich wojskowego sukcesu. Mimo ulepszeń konstrukcji i mechanizmów działa (stosunkowo proste i łatwe w transporcie) nie dawały decydującej przewagi ani Osmanom, ani ich tradycyjnym przeciwnikom. Efektywny zasięg XVII-wiecznej artylerii polowe wynosił w najlepszym razie jedynie 200-300 metrów, a cięższe działa oblężnicze należało praktycznie umieścić wyżej od celów, by ostrzał przyniósł znaczące szkody. Takie ich ulokowanie zabierało całe tygodnie, a często, mimo najstaranniejszych przygotowań, nie udawało się w ogóle. Oprócz powyższych okoliczności, które same w sobie wystarczały, aby uniemożliwić atakującym osiągnięcie przewagi ogniowej, pozostawały jeszcze kwestie jakości produkcji prochu, prowadzące do jego nadmiernej wybuchowości.
Jeśli brakowało dobrego i właściwie przechowywanego prochu, skuteczność artylerii gwałtownie spadała. Nawet przy najlepszych działach nie decydowała wtedy ich jakość, ale znajomość pirotechniki i zasad metalurgii. Utrzymanie jednolitej jakości prochu (tak czystości składników, jak i produkcji) było praktycznie niemożliwe ze względu na zdecentralizowany sposób jego wytwarzania, prowadzonego w licznych miejscowościach na terenie całego imperium (od Budy po Konyę). Jeszcze ważniejsze okazywały się zapewne problemy związane z bezpiecznym przechowywaniem i transportem prochu. Jego magazynowanie, nawet w idealnych warunkach, było ograniczone, czego dowodzą inwentarze osmańskich arsenałów, księgujące osobno proch nowy i stary. Gdy wyruszał z centralnych magazynów na front, ryzyko zmniejszenia przydatności pozostało znaczne. Jeżeli nawet proch przewożono lądem i w suchym klimacie, to przebywanie rzek (rzecz nieunikniona podczas wszelkich możliwych operacji) groziło znacznym obniżeniem możliwości prowadzenia ognia podczas pierwszej, najważniejszej fazy oblężenia. Nieudane oblężenie Bagdadu (1630) świadczy o tym, że choćby chwila nieuwagi przy przekraczaniu niedużej rzeki mogła zagrozić szansom nawet znacznej armii.
Wspomniane problemy techniczne artylerii w drugiej połowie XVII w. podkreślają fakt, że lepsze uzbrojenie rzadko bywało w pełni wykorzystywane (na skutek rozmaitych okoliczności, jak zła pogoda, wypadki drogowe, prowadzące do zniszczenia amunicji lub opóźnień w jej dostawie, i inne nieprzewidziane przeszkody).
Do obniżenia destrukcyjnych możliwości dział oraz standardowych technik minerskich przyczynił się także zachodzący stopniowo postęp w projektowaniu i budowie fortyfikacji. Jednak cena tych modyfikacji niwelowała w codziennej praktyce militarnej teoretyczną korzyść, jaką mogłaby przynieść. Niektóre z nowych lub pieczołowicie unowocześnianych twierdz, uznawane ówcześnie za nie do zdobycia, padały i tak pod zaciętymi atakami Osmanów. Ogólnie mówiąc, Osmanowie w latach 1500-1700 dotrzymywali kroku postępowi techniki wojskowej, a w niektórych dziedzinach (jak saperstwo i minerstwo) nawet przodowali. Debata o zaawansowaniu technicznym Osmanów i Europejczyków około roku 1700 wciąż trwa, ale jej strony zgadzają się, że poważniejsze rozbieżności środków i standardów można zauważyć dopiero po roku 1680. W okresie 1500-1700 i Imperium Osmańskie, i państwa Zachodu kontynuowały swe działania bez dostrzegalnych (nie mówiąc już o gwałtownych czy rewolucyjnych) zmian. Pozycja Osmanów w ciągu tych dwóch stuleci była godna pozazdroszczenia, jeśli chodzi o uzbrojenie oraz prowadzenie wojen. Jak dowiodło oblężenie Budy przez koalicję sił chrześcijańskich w 1686 roku, sukces mógł równie dobrze zależeć od łutu szczęścia, co precyzji dział oblężniczych. W trakcie innych kampanii ostateczny szturm z kolei się opóźniał, gdyż miny nie wybuchały w ustalonym czasie.
Podsumowując, można uznać, że technika po obu stronach okazywała się niedoskonała i zawodna. Ograniczenia nawet najlepszej broni sprawiały, że osiągnięcie przewagi taktycznej z jej pomocą pozostawało czystą teorią. W siedemnastowiecznych wojnach sprzęt nie nabrał jeszcze podobnego znaczenia i wpływu na wynik bitwy, co w epoce nowoczesnej.

źródło: Rhoads Murphey, Ottoman Warfare

#historia #imperiumosmanskie #turcja #ciekawostki #wojsko
  • 2