Wpis z mikrobloga

@erwit: Easy, ja poniedziałek-piątek codziennie, najdłużej 110 minut i to już wychłodziło dość mocno. Dziś rano tylko nie wstałem przed pracą bo mi się nie chciało, jutro w zależności od pogody planuję long run. Wg mnie jest lepiej niż mogłoby się wydawać na takim mrozie, tylko trzeba dobrze rozegrać kwestię twarzy. Jak nie masz odpowiedniej chustki to dużo tłustego kremu - krem Nivea u mnie się nie sprawdza, używam wazeliny
  • Odpowiedz
@erwit: Z rozkoszom bym pobiegał, a od trzech tygodni trzyma mnie jakieś przeklęte przeziębienie... Odpuści akurat równo z końcem mrozów ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@erwit: Ja biegałem nawet w te ostatenie największe mrozy, ale odpuściłem sobie cięższy trening (interwały) - tu obawiałem się o płuca.

Jedyny problem na jaki natrafiłem to wiatr. Ogólnie okolicę mam dość wietrzną, a na dwukilometrowym odcinku mojej zwyczajowej trasy zawsze wieje i raz mi bardzo mocno zmarzły nogi, ale dresy + coś na wierzch od wiatru i było komfortowo przez cały czas.

Rzeczy które są koniecznie potrzebne:
  • Odpowiedz