W 1941 roku Rosjanie mieli pewną ilość ciężko opancerzonych i uzbrojonych czołgów KW-2, które dla Niemców stanowiły trudny orzech do zgryzienia. Zdarzyło się pewnego razu, że w jednym z takich czołgów skończyła się amunicja, a na dodatek zdechł silnik. Czołg namierzyli Niemcy, zorientowali się w sytuacji i zaczęli namawiać załogę do poddania się. Załoga zaryglowała się w środku, pancerz gruby, Niemcy akurat nie mieli żadnego porządnego otwieracza do konserw - sytuacja patowa. Udało im się ściągnąć dwa średnie czołgi PzKpfw III. Umyślili sobie jednak, że podepną stalowe linki do radzieckiego czołgu i odholują do swoich pozycji. Podpięli, odpalili silniki, zaczęli ciągnąć Ruska. A Ruski, dzięki holowaniu, odpalił swój silnik - i dawaj, do swoich. Okazało się, że KW-2 może uciągnąć dwa stawiające daremny opór niemieckie czołgi, zatem ich załogi opuściły pojazdy, a Rosjanie dojechali do siebie.
PS. Nie wiem czy to prawda, czy to mit, anegdotka wojenna, propaganda, czy zwykła teraźniejsza pasta. Ale to ustrojstwo ważyło 52 tony. #heheszki #militaria
@Chrystus: Przecież to cholerstwo ledwo jechało samo, a co dopiero gdyby miało ciągnąć za sobą dwa czołgi. No i dlaczego niby Niemcy mieliby opuścić własne czołgi, zamiast wrzucić na chwilę wsteczny, żeby poluzować i zrzucić liny? Meh.
@Francisco_dAnconia: @3nriqu3: Dzięki. Tym bardziej jakoś nie widzę sposobu, żeby dwa czołgi mogły wziąć na hol jeden duży, jeśli ten na hamulcach jest.
@Chrystus kw 2 mialo tragiczne zawieszenie ktore sie samoczynnie psulo wiec watpliwe zeby dojechali z 2 innymi czolgami do siebie, poza tym niemcy pierwsze co by zrobili to zalepili blotem wszystkie wizjery
@Chrystus z historii prawdziwych to kw-2 nie mógł obracać wieżą przy pochyleniu terenu większego niż ok. 15 stopni. A co do tego zepsutego czołgu, to ja bym porzucał granaty do lufy. Zamek działa niby jest przystosowany do przeciążeń związanych z wybuchem ale pomaga mu łuska i dobrany ładunek wyrzutowy.
@Chrystus: nie wiem, czy to prawda, ale z potwierdzonych to jeden(!) odkopany KV-2 przez cały dzień powstrzymał pod Rosienicami natarcie całej dywizji pancernej. W tej samej bitwie dochodziło też do... rozjeżdżania niemieckich czołgów przez KV, gdy tym kończyła się już amunicja.
@DzikiBomber: no ale to akurat potwierdzone i wynikało z prostego faktu, że Niemcy nie mieli po prostu sensownej broni pozwalającej penetrować pancerz tych czołgów.
Ale WH dość szybko miał dokładną instrukcję dla drużyn piechoty jak niszczyć KW 1 i 2 przy użyciu ładunków wybuchowych. Nie bardzo dało się zresztą inaczej jak nie było w okolicy plotki 88mm.
@NapalInTheMorning: @ediz4: to akurat historia jak najbardziej prawdziwa z pominięciem taranowania oczywiście bo stanowiska KW były okopane.
@DzikiBomber: przecież podałem ci nawet źródło niemieckie. O rozjeżdżania pisze też choćby Steven Zaloga, amerykański ekspert od sowieckiego uzbrojenia. Obu źródłom ciężko zarzucić uleganie radzieckiej propagandzie.
PS. Nie wiem czy to prawda, czy to mit, anegdotka wojenna, propaganda, czy zwykła teraźniejsza pasta. Ale to ustrojstwo ważyło 52 tony.
#heheszki #militaria
No i dlaczego niby Niemcy mieliby opuścić własne czołgi, zamiast wrzucić na chwilę wsteczny, żeby poluzować i zrzucić liny?
Meh.
To już raczej zmyślone
Kolejna bajeczka z rosyjskiego podwórka.
Panzer Operations: The Eastern Front Memoir of General Raus, 1941–1945 (with Steven H. Newton), ISBN 978-0-306-81247-7
Ale WH dość szybko miał dokładną instrukcję dla drużyn piechoty jak niszczyć KW 1 i 2 przy użyciu ładunków wybuchowych. Nie bardzo dało się zresztą inaczej jak nie było w okolicy plotki 88mm.
@NapalInTheMorning: @ediz4: to akurat historia jak najbardziej prawdziwa z pominięciem taranowania oczywiście bo stanowiska KW były okopane.
Taranowania miały miejsce ale nie z udziałem KW