Wpis z mikrobloga

@Dzonzi: Może dlatego, że jego żona nie będzie #!$%@?ć jak małysz ze skoczni, bo właśnie miała poród\pocięli ją. Ale co ja #!$%@? wiem, niech umrze tam z głodu, bo serwują gówno.
W końcu wypok przemówił.
  • Odpowiedz
@kubapolice: Powiem tak, nie mój interes. Możesz to zgłosić do kierownika lub ministra. Ja nie mam takiej władzy aby coś z tym zrobić.


@syn_szalwia: to w zasadzie po #!$%@? się w ogóle odzywałeś? XD
  • Odpowiedz
@Dzonzi: a kto powiedział że nie przyniosłem? Ja mogę wyjść z pracy by podrzucić coś mojej żonie, ale jest wiele kobiet, które takiego „luksusu” nie mają.
  • Odpowiedz
@EmilianSzwaja: @kubapolice: to tutaj Norweskie standardy. Zasada bierz co chcesz dla mamy i taty. Obiady zawsze do wyboru dwa (tutaj już serwowane przez personel), nie ma problemu z dokładkami ale raczej się to nie zdaża bo Panie pytają czy więcej czy mniej nałożyć i czego. Do 11 są produkty śniadaniowe, później bardziej lunch, obiad już nie pamiętam o której, ale od razu z obiadem aż do wieczora są dostępne
FiK - @EmilianSzwaja: @kubapolice: to tutaj Norweskie standardy. Zasada bierz co chce...

źródło: comment_VjgKXsDmHYjKwxzPaWufBZ8Ocmr39993.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@kubapolice: jeszcze pytanko, czy w Polsce rodzi się na wspólnych salach? (nie mówię o cesarce). Jako ciekawostka, w Norwegii każda kobieta przed porodem ma swoją pojedynczą salę, na której rodzi. Po porodzie naturalnym na 3 dni zostaje się w hotelu przyszpitalnym (ojciec może zostać za opłatą), gdzie ma się posiłki i tylko do szpitala się zasuwa na badania dzieciaczka i ogólną obserwację. Jeżeli była cesarka bądź jakieś komplikacje poporodowe, wówczas zostaje
  • Odpowiedz
  • 0
@kubapolice powiem Ci Mirku, że to wygląda i tak całkiem nieźle w porównaniu do tego, co ja dostawałam (°° . Śniadania i kolacje bez grama warzyw (!), o owocach nawet nie wspominając. Obiady w zasadzie niejadalne. No dramat () To jest porażka, że jedzenie w szpitalach tak wygląda. Rób w domu żonie kanapki na pewno zje ze smakiem
  • Odpowiedz