Wpis z mikrobloga

@MelodyjnyLiszaj: U Rafatusa było kilka zrealizowanych celów, takich jak: rzyganie (zyganie według Prezesa), miał z tym trochę problemów, palce w gardło nie chciały podziałać, więc kazał przynieść jakieś pierogi, ale nie zmusił się do zjedzenia, dalsze próby z palcami odniosły skutek i Szef Wszystkich Biznesmenów zwymiotował do miski, chociaż i tak jestem pewien, że sporo poszło na podłogę. Kolejnym cel było lizanie patelni oraz po czyściutkiej jak zawsze dupy Marlenki, co