Wpis z mikrobloga

  • 440
#harrypotter Trzeba przyznać że Snape jest jedną z najlepiej stworzonych postaci w historii literatury. Kreowany na złego okazał się być jednym z największych sojuszników Harrego. Genialnie wymyślone
  • 42
  • Odpowiedz
@Tiqella: Snape to jedyna dobrze zarysowana postać w tej serii. Oczywiście nie było to przemyślane od początku, tak po prostu wyszło, jak wszystko w tych książkach. Cała seria jest masakrycznie niespójna i pisana na siłę.
  • Odpowiedz
@vind zawsze się trafi jakiś ekspert który wie lepiej w jakim nastroju autorka pisała powieść xD film i książka to ogromny sukces, bardzo popularny czyli się podobał i to się liczy, hajs się zgadza i lud zadowolony, od tego jest sztuka, ma bawić
  • Odpowiedz
@nerana112: no i co z tego co powiedział @vind: wyklucza to co powiedziałeś ty? To bardzo źle napisany świat, niespójny i dosyć prosty, ale historia ciekawa i wciągająca, szczególnie młodzież. Czemu nie można lubić HP i wiedzieć, że autorka niedomagała w pisaniu fantastyki?
  • Odpowiedz
@nerana112: Ale każdy to wie, wprowadza różne rzeczy i mechaniki na siłę, bardzo często są kompletnie nielogiczne, większość rzeczy dzieje się tylko i wyłącznie dlatego, że akurat autorka potrzebowała tego do, prostej mimo wszystko, fabuły, postacie są kartonowe i bardzo monotematyczne (prawie każdą można opisać jednym zdaniem albo i jednym słowem), w książce jest wiele głupot i złych wzorców, mechanik które potem na pottermore próbowano na siłę tłumaczyć, żeby logiczność
  • Odpowiedz
@Quoluz: Przykładów można by mnożyć na setki. Eliksir prawdy (więźniowie azkabanu, wszelkie sądy i przesłuchiwania). Cała fabuła książki o turnieju trójmagicznym (czemu wziął udział skoro to nie on to wrzucił, skoro to takie niebezpieczne i nie chciałto czemu nie zrezygnował, po cholerę w ogóle ten zły ziomek miał idiotyczny plan, że Harry musi wygrać, nie mógł mu po prostu dać czegokolwiek innego co będzie świstoklikiem?), istnienie zmieniaczy czasu (po prostu
  • Odpowiedz
  • 15
@vind dzieki za wyczerpujacą odpowiedź. Nigdy sie tak nad tym dogłębnie nie zastanawiałem , kilka rzeczy z tych ktore wypisales rzeczywiscie kłuło mnie w oczy podczas czytania, z kilkoma się nie do końca zgadzam. Milego wieczoru :)
  • Odpowiedz
@vind: Dobrze powiedziane. Mi jeszcze na nerwy działa ten pseudootwarty świat. Niby jest szkoła magii, jakieś odległe krainy, ale oni się po nich nie poruszają, jest tylko szkołą hogward - powrót do świata mugoli. Nie ma jakiś odwiedzania innych magicznych krain, wykorzystywania tej magii w praktyce w dzikim świecie potworów. przecież mogliby to jakoś rozkręcić, że skończyli szkołę i faktycznie mają jakieś akcje magiczne. Po co się uczyć magii skoro
  • Odpowiedz
@vind: mimo wieeeelu nieścisłości mi zawsze najgłupsza wydawała się ilość studentów Hogwartu w stosunku do całej społeczności czarodziejów w WB. W roczniku Harrego, w Gryffindorze, było 8 osob (harry, ron, neville, dean, seamus, hermiona, parvati i lavnder)* 4 domy* 7 roczników = 224 studentów. Zaznaczając tu, że to rocznik, o którym wiadomo najwięcej.
Biorąc pod uwagę ogrom Hogwartu to zamek musiał być pusty jak cholera. W samym ministerstwie pracowało tyle osób, że gdyby wszyscy studenci, którzy kończyli hogwart szli tam do pracy to nie wystarczyłoby ich do obsadzania wszystkich stanowisk. Istniały jeszcze inne bardzo częste zajęcia w uniwersum jak praca w proroku codziennym i profesjonalne granie w qudicza:).
Same drużyny narodowe w WB 4*7=28 osób, gdzie istniała jeszcze qudiczowa liga, w której ulubiony zespół Rona armaty z sosnowca zajmowała 8 miejsce. 8*7= 56. Czyli osób profesjonalnie grających w grę, która nie wymagała praktycznie żadnych magicznych umiejętności było w WB co najmniej 84 co stanowi ponad 33% uczniów uczących się jednocześnie w szkole magii i czarodziejstwa.
Inną bardzo zaskakującą rzeczą w uniwersum są stosunki międzynarodowe społeczności czarodziejów. Pierwszym poważnym spotkaniem z czarodziejami z innych krajów jest 4 część gdzie na abraerazmusa przyjeżdżają uczniowie z francji i bułgarii/rosji ( chyba nie jest nawet do końca powiedziane w jakim kraju znajduje się durmstrang). Wcześniej, przed rozpoczęciem roku dostajemy informacje o tym, że na pewno bułgaria posiada własne ministerstwo (harry spotyka ich ministra ) Magii co pozwala sądzić, że każdy większy kraj w Europie ma zorganizowane elity polityczno - magiczne. W momencie wybuchu wojny z Voldemortem, gdzie ten przejmuje ministerstwo i obsadza je swoimi marionetkami nie słychać bólu dupy ministra Junckera ani Macrona o to że Wielka Brytania nie spełnia Europejskich standardów w tolerancji osób nieczystej krwi. Cała Europa, ma totalnie #!$%@? na to, że jeden czarnoksiężnik wraz ze swoją sektą obalił legalny rząd, morduje mugoli a z czarodziejów czystej krwi chce zrobić rasę panów ( co stanowi pogwałcenie globalnej zasady, że czarodzieje muszą trzymać się w ukryciu).
Ostatnią rzeczą która najbardziej nie pasowała mi w trakcie czytania jest fakt jak bardzo naiwne wydaje się codzienne życie uczniów hogwartu w stosunku do realiów prawdziwej szkoły z internatem. Żaden z uczniów nigdy nie upił się, nie brał narkotyków - w hogwarcie nie istniały żadne używki. (po kremowym piwie mięli tylko czkawkę). Nikt nigdy nie uprawiał seksu. Harry przez 7 książek kąpie się 1 raz i to tylko dlatego, że Cedric doradził mu otwarcie jaja trytonów pod
  • Odpowiedz
@Baalbasaur: Sporo dobrych rzeczy wypisałeś, oczywiście lista mogłaby być znacznie dłuższa, ale część tego to nie są jakieś dziwne zjawiska w książkach/filmach/serialach, kto chciałby czytać, że po lekcji Harry poszedł do kibla czy coś w tym stylu? Ignorowanie postaci/wydarzeń, które nie dotyczą głównych bohaterów to też częsta praktyka. Zauważ, że fragmentów, w których nie występuje Harry praktycznie nie ma w książce (jedynie rozdziały na początku, co tam porabia Voldemort/Snape.), kiedy
  • Odpowiedz