Wpis z mikrobloga

Mirki jaka #!$%@? akcja...
Taki lot przeprowadzka, warszawa nowy kwadrat. Trzy lokatorki, z których jedna posiada zwierzaka. Mówię ok, może być spoko, w dodatku jest fajna, lecz nie wierzyłem, że jej zwierzę to wytwór szatana. Mówisz what? serio ziomuś, mogę dać przykład: pewnego dnia #!$%@?ła się nam klamka od kibla. Zamontowałem mały haczyk, by móc go zamykać, z myślą że któraś nie domknie i może zobaczę cycka.
#!$%@? tam w to, pewnego dnia wyszedłem do Czesia, chciał coś ze mną wypić i pokazać ciekawe miejsca Itp. Ja pamiętam że chciałem wtedy spać, więc mówię: man, nie dam rady już, jeszcze będzie czas. Za dwadzieścia ileś tam pierwsza, wchodząc do mieszkania tak, by nie zbudziła się żadna syrenka.
Chce mi się lać, idę do kibla, deska w górę, wyciągam rurę, #!$%@? rzuca się na nią jak na kawał mięsa. Szczę na umywalkę, podłogę i lustra, a on nie chce przestać gryźć, tak jakby żył tylko dla mego fiuta.
Wpadam do wanny staram się zatrzymać mocz, kot #!$%@?, wchodzi Ania, wyobraźcie sobie jej wzrok...
#coolstory #takbylo #heheszki #gownowpis #pasta #pdk
  • 1