Wpis z mikrobloga

pojechalismy kiedyś na parę dni do domku teścia w górach, było lato. Z początku wszystko wydawało się być ok, ale z dnia na dzień robiło się coraz straszniej- odgłosy chodzenia, szurania a później płaczu w nocy, pojawiające się postacie pomimo zamkniętych drzwi np. siedzimy na górze, drzwi na dole zamknięte, słychać "dziendobry" schodzę na dół a tam jakaś babcia w przedpokoju coś od nas chce, daliśmy jej , wypuściliśmy i nagle mnienolsnilo : jak ona weszła skoro drzwi były zamknięte? Koleżanka widziała dzieci bawiące się w korytarzu. Ogólnie dziwne akcje. Raz dziewczyna od tak wpadła w histerię, wyszła z domu krzycząc i po pół godziny dopiero dała się uspokoić kilka kilometrów dalej, później mówiła że nie wie co się stało.

No i dawaj do teścia, o co chodzi, co to za dom. Okazało się że kupił domek po lekarzach, którzy umarli, a w domu prowadzili nie do końca legalna klinikę, gdzie przeprowadzali między innymi aborcję.

( ) nigdy więcej tam nie pojechałem.

#creepy
  • 4