Wpis z mikrobloga

Przy jednym z przystanków spotkałem Żula-idiotę. Jak widać klasyczny proceder obejścia okolicznych śmietników, zgniecenia puszek i załadowania ich "na pakę" przerósł jego możliwości. Problem pojawił się na etapie selekcji puszek, a raczej jej braku, przez co pod skomplikowany mechanizm zgniatający dostała się pełniutka puszka Słowiańskiego (ciężko powiedzieć czy kupiona, czy znaleziona). Momentalnie wybuchła, efektownie rozbryzgując na niego całą swoją zawartość. Odłożył ją do wózka z pozostałymi zgniecionymi jak nigdy nic i kontynuował zajęcie. Ale może po prostu nie pija na co dzień gówna i selekcjonuje spożywane trunki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#gownowpis #menel #zul #takaprawda
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach