Wpis z mikrobloga

Czasem, warto zrobić sobie przerwę.

Oczywista sprawa, jednak dla osób regularnie ćwiczących mających wyznaczone cele i plan który realizują, zrobienie przerwy przychodzi bardzo trudno. Ostatnio i mnie trafiło wypalenie, jak nigdy. Pomimo że poprzedzające tygodnie nie były katorżnicze (co nie oznacza że były lekkie,bo przy pewnych wynikach nie da się robić lekkich treningów i notować progres) to ogarnęła mnie prawdziwa niechęć do treningu. Niechęć na tyle duża, że aż miałem wyrzuty dlaczego aż tak mi się nie chce ćwiczyć.

Jednak nauczony poprzednimi doświadczeniami, nie zaciskałem zębów i próbowałem cisnąć. Olałem cały plan, olałem pogoń za wynikami, olałem całkowicie myślenie o siłowni i zrobiłem tydzień przerwy, przy okazji pijąc "troszkę" więcej % niż zwykle.

Tygodniowo robię 6x trening, teraz miałem cały tydzień przerwy i wydawało mi się jakbym miesiąc nie ćwiczył. Więc dziś już coś musiałem pomachać, ale wybrałem tylko ćwiczenia na które miałem ochotę bez żadnego ładu i składu, tak aby mieć znowu fun bez żadnego ciśnięcia - czyli oczywisty wybór OHP bo uwielbiam to ćwiczenie, na barki nie wyciskałem nic ponad 6 miesięcy bo barki u mnie dominują, są zbyt silne. Więc z wyniku też byłem zadowolony.

OHP 110kg x 5p
DB bench press 42,5kg x 26p/18p/12p
BB row 155kg x 10p
Hammer curl 27,5kg 3 x 10p
Neck harness 3x20p 10kg

Ogień rozpalony ponownie, teraz jeszcze %% dolewam, bo regeneracja... Więc jeżeli ktoś znajduje się w podobnym stanie, to naprawdę warto się rozładować w ten czy inny sposób, olać presje wyniki i skupić się na funie, przez chwilę oczywiście :)

#silownia #mikrokoksy #mirkokoksy
  • 18
Jeszcze zapomniałem wspomnieć, długość przerwy jest kwestią bardzo indywidualną, czasami wystarczy odpuścić jeden dwa treningi, a czasami trzeba aż kilku tygodni mniejszego bądź większego luzu.

Do tego też dochodzi aspekt, przez co nie możemy ćwiczyć, czy to ciało już nie wytrzymuje obciążeń treningowych? Czy może psychika (CUN). U mnie to zawsze ta druga sprawa, i tutaj u mnie wystarczy odpuścić ciśnięcie, wyluzować się, wypić flaszkę w miłej atmosferze i po jakimś czasie
ciężko mi też zrobić przerwy


@Kasahara: To jest niestety rzecz niezrozumiałą dla większości ćwiczących, mój kumpel który zawsze znajdzie wymówkę by nie zrobić treningu, nie może się za każdym razem przestać dziwić jak mu mówię że muszę zrobić przerwę a wolałbym ćwiczyć.
BB row 155kg x 10p


@IntruderXXL: Jeśli to jedna seria i Pendlay lub inny wariant z tułowiem równoległym do podłogi i bez zbytniego leg drive'u/hip extension, to chyba nawet bardziej imponujące niż te 200 kg na klatę czy 110x5 w OHP.
Swoją drogą, ile Ty masz Wilksów, z 400?
@heheszkant: Tułów pod kątem 45 stopni. Żadnych Pendlay i wiosłowania z tułowiem bliżej 90 stopni, po prostu nie robię bo czuję wtedy tylko lower back a nie na tym chce się skupiać w wiosłowaniu.
Równolegle do podłogi to robię seal rows 115 x5 gdzie oszukiwanie nie istnieje, przynajmniej w moim wypadku ( nie kiwam się jak foka ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
Ta wilks ponad 400, było
@IntruderXXL ogólnie mówiąc, dobrze poprostu mieć deload wpisany w plan i go realizować. Poleganie na takim spontanicznym roztrenowaniu nie zawsze się sprawdza, zwłaszcza jak mamy silne postanowienie o osiągnięciu jakiegoś celu.
@Boguzia: Wiosłowac nadchwytem a nie podchwytem :)

ogólnie mówiąc, dobrze poprostu mieć deload wpisany w plan i go realizować.

@Hank85: No właśnie i tutaj jest problem, co jeżeli czujesz się świetnie, możesz góry przenosić i musisz robić deload? Co jeżeli tydzień, dwa przed deloadem czujesz się z jakiejś przyczyny niesamowicie zmęczony? Po prostu zaplanowany deload nie jest optymalny.
Uważam natomiast że osoby początkujące, czy bez doświadczenia w autoregulacji treningu powinny
@IntruderXXL: zakladajac, ze prowadzisz w miare stabilny tryb zycia, znasz mozliwosci wlasnego organizmu, wiesz ile jestes w stanie zniesc objetosci/intensywnosci/po jakim czasie sie wypalasz jestes w stanie zaplanowac deload z wyprzedzeniem, dla jednego to bedzie 4 dla drugiego 6 czy 8 tygodni. I nie musisz wchodzic w overreaching zeby organizm dal sygnal, ze potrzeba przerwy.
Ja na deloadzie dodatkowo ucinam kalorie lekko ponizej zapotrzebowania, zeby dac odsapnac organizmowi na poziomie metabolizmu.
@IntruderXXL: Ja dojechalem do 5 czy 6 tygodni przerwy. Po prostu ilosc stresu w pracy + ostatnia faza cyklu silowego mnie zmiazdzyly. Musialem odpoczac. Teraz robie miesiac 5-3-1 (jakas wariacje) i pozniej pewnie zaczynamy od nowa. :)
Co do autoregulacji, moim zdaniem to nie jest tez tak, ze dziala dobrze na kazdego, poprostu jedni wola isc na trening i na podstawie samopoczucia okreslic ciezary/intensywnosc. Inni wola miec to z gory zaplanowane. To jest kwesta motywacji do treningu.


I masz 100% racji :) Każdy jest inny. Ja nie wyobrażam sobie treningu bez robienia jakiegoś rekordu, najlepiej 1rm, ale może być także nowy rep rekord itd. Dlatego tak bardzo mi odpowiada
@IntruderXXL: ja też muszę przyznać, że trochę motywacji straciłem, bo organizm nie był aż tak zajechany. Ale podejrzewam, że to wszystko ze sobą jest powiązane. Tzn. inaczej - samopoczucie/układ nerwowy zajechany, organizm nie.

moje odkrycie z końca roku, to to, że układ nerwowy, który trenuje na siłowni i nerwy/stres w pracy, to te same nerwy. ;)
@sinbad_: Właśnie w takim przypadku gdy to układ nerwowy cierpi, ważny jest chillout, brak presji na wyniki, ogólnie trochę funu, po prostsu wszystko co pozytywnie wpływa na nasz nastrój, to może być fajny posiłek, alkohol, spacer, basen, wyjątkowo długi sen itd do tego unikanie stymulantów (kofeina itp)

Szczerze polecam też Ashwagandhe ale Sensoril. Zarekomendował mi to @Kasahara: i naprawdę nic tak mocnie i zauważalnie nie redukuje stresu jak właśnie sensoril,