Aktywne Wpisy
ssauczo_pauczo +34
Moja babcia ostatnio (jakoś po wyborach...) stała się mega nerwowa. Dziś odwiedziłem ją z pięcioletnią córką. Młoda poszła umyć ręce, babcia za nią #!$%@? chyba jej pomóc. Oblała młodą wodą, po czym ją za to #!$%@?ła. Młoda się słusznie wkurzyła. Babcia zaczęła swoją tyradę, grubą jak nigdy. Zamknij mordę gówniaro, zamknij się debilko, po łapach jej dała itd. Wyszliśmy.
Prawdopodobnie to był ostatni raz, kiedy widziała wnuczkę na oczy.
Oczywiście to moja
Prawdopodobnie to był ostatni raz, kiedy widziała wnuczkę na oczy.
Oczywiście to moja
Pamiętam jak 5 lat temu pracowałem w biedrze i pracowała tam też pewna studentka germanistyki zaocznie co prawda, ale jednak i była wobec mnie bardzo miła wyrozumiała itd. Kiedy pewnego dnia na messengerze po dłuższej gadce zaproponowałem jej randkę w kinie na seans planety singli 2 pod koniec 2018 roku to stwierdziła, że "nie szuka nikogo i jest jej dobrze samej" ona miała ok 158 cm wzrostu, a ja 190 cm, ale
#rozwojosobistyznormikami #truestory #coolstory #takbylo #przegryw #wygryw
-cześć
-#!$%@?
?!
;-))
Nie mam na myśli takiego totalnego przegrywa, który już dawno się poddał i przestał walczyć o swoje życie, bo ktoś taki nie ma szans na znalezienie partnera. Mówię raczej o kimś, kto wkłada jakiś wysiłek w rozwój osobisty i dba o siebie pod względem wizualnym. Wiadomo, że typowy przegryw ma raczej sylwetkę daleko odbiegającą od ideału, ale jeżeli pracuje nad jej poprawą i dba o siebie w pozostałych kwestiach (ubiór, fryzura,
w przypadku wykopka byłoby to:
-cześć
-mam chłopaka*
Naprawiłem
@insu: W przypadku przegrywów będzie tylko i wyłącznie seria porażek, która nigdy nie skończy się sukcesem. A to dlatego, że przegrywy mają wrodzony brak social-skilla, wskutek czego każda interakcja kończy się porażką. Mówiąc takim trochę technicznym językiem, przegrywy "mają spieprzony firmware", dlatego są przegrywami.
Bzdury gadasz. Umiejętności społeczne da się wyćwiczyć. Pewnie, że przegryw raczej nigdy nie będzie duszą towarzystwa, ale jest w stanie uzyskać stan "luzu", gdy przebywa wśród ludzi. To wszystko kwestia praktyki. Większość takich osób ucieka od interakcji społecznych, bo się ich boi i są dla nich niekomfortowe. Ale niestety nie ma innego sposobu na ogarnięcie się niż wychodzenie poza strefę własnego komfortu.
@insu: Po prostu wiedzą, że za każdym razem skończy się to tak samo - kompromitacją. Jak to mawiał Albert Einstein, głupotą jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów.
Komentarz usunięty przez autora
Pewnie, że każdy może zostać drugim Justinem Bieberem. Wystarczy zacząć śpiewać.
Komentarz usunięty przez autora
A bracia Golec na kretowisku chcą postawić swój bank. Trzeba mierzyć wysoko, a nie...