Wpis z mikrobloga

W życiu nie pracowałem fizycznie za pieniądze. Od samego początku zarabiałem na życie pracą umysłową. Często spotykam się z opinią, że praca umysłowa to żadna praca"hehe klika w ten kąkuter i jeszcze mu płacą". Albo, że siedzę jak pączek w maśle przy biureczku, ładnie pachnę, a co miesiąc sumka wpada. Przy troglodytach czasem nie czuję się nawet jak pełnoprawny samiec. Mimo mojej przewagi w pozycji, czy chociażby wyglądzie czuję, że panuje w śród nich pogląd, że facet to musi z---------ć po magazynie, albo jako mechanik, bo inaczej to ciapa, a nie facet. Otóż postanowiłem przeprowadzić pewien eksperyment. Założyłem taki śmieszny zabawkowy zegarek różowego, który zlicza tętno, kroki i spalane kalorie. Okazało się, że w samym biurze przez 8h nabiłem 9 tysięcy kroków. Drukarkę mam dość daleko. Ekspres do kawy też daleko, a kursy do niego wykonuję ze 4 razy dziennie. Oczywiście akurat na mnie przypadło napełnienie zbiornika z ziarnami i z wodą. Od drukarki to też trzeba pójść i wrócić. Czasem pójść, wrócić do biurka, pieczątka podpis, wrócić do drukarki i zeskanować i znowu wrócić do biurka. A co jeśli coś źle się wydrukuje? Przez 8h musiałem też zejść z osiem razy na sam parter na fajka. Niby windą, no ale do windy też trzeba dojść, prawda? Poszedłem też do biedry nieopodal, bo akurat produkcja ładnie śmigała i nie musiałem być na posterunku. Wróciłem sobie dłuższą drogą, bo i tak paliłem fajkę. Najgorzej jak mi się skończył toner w ksero i musiałem zapindalać na -1. Wracałem już z obciążeniem, więc spaliłem relatywnie więcej kalorii. Szkoda, że tak ważna kwestia została pominięta przez producentów tego zegarka. I tak oto raptem w osiem godzin nabiłem wypasione rekordy różowemu na opasce, pozdobywałem jakieś osiągnięcia, odznaki itd (całkiem fajna zabawka swoją drogą). I co teraz niedowiarki? Praca biurowa to ciężka harówa, a nie te przerzucanie paczuszek, czy tam kręcenie śrubkami jak dzieci.
#korposwiat #pracbaza #takaprawda
Krachu - W życiu nie pracowałem fizycznie za pieniądze. Od samego początku zarabiałem...

źródło: comment_gcFrhnw2mkMaEWlKTkVKj7z3pD9LKRTu.jpg

Pobierz
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Krachu: ładnie koloryzujesz, ale prawda leży po obu stronach. Od 15 roku życia pracowałem fizycznie i potrafię docenić wysiłek ludzi pracujących w ten sposób, cztery lata temu przeniosłem się za biurko i też wracam z pracy wykończony. Te spacery, które opisałeś faktycznie potrafią dać w dupę, ale praca za biurkiem powoduje inne zmęczenie, jest to zmęczenie psychiczne którego wiele osób nie potrafi zrozumieć
  • Odpowiedz