Wpis z mikrobloga

@grucki: Gadałem z siostrą cioteczną która mieszka w niespłaconym mieszkaniu i mi mówiła, że to #!$%@? sprawa. Strach coś inwestować w takie mieszkanie bo masz ciagle odczucie, że to nie jest Twoje tylko banku.
  • Odpowiedz
@jabolsy: Zdajesz sobie sprawe, ze jak ktos bierze kredyt w zlotowkach to jest identyczna sytuacja? nie wiem jaki sens ma Twoje odwolanie do posta opa, ktory pisal o frankowiczach.
  • Odpowiedz
@grucki: dług niespłacalny sobie "kupili".
Takie to są historie:

Ze statystyk wynika, że od 2010 roku ubyło już ok. 200 tys. takich umów kredytów “walutowych”. W naszej ocenie oznacza to, że w tej liczbie około kilkadziesiąt tysięcy rodzin otrzymało wypowiedzenie umowy przez bank i zostało pozbawionych dorobku życia, a często także jedynego miejsca zamieszkania.

Kolejne dwie licytacje o których wie Stowarzyszenie odbędą się 9 lutego.

Pierwsza będzie prowadzona na podstawie niekonstytucyjnego
  • Odpowiedz
Gadałem z siostrą cioteczną która mieszka w niespłaconym mieszkaniu i mi mówiła, że to #!$%@? sprawa. Strach coś inwestować w takie mieszkanie bo masz ciagle odczucie, że to nie jest Twoje tylko banku.


@jabolsy: no ta, lepiej wynajmować, nie?
  • Odpowiedz
@wysprzeglik: im dalej na zachód tym bardziej rozwinięty jest rynek wynajmu mieszkań. U nas jest takie przeświadczenie, że około 30-stki już trzeba się ustabilizować i wić gniazdko w którym się umrze ( ͡° ͜ʖ ͡°) To są mocno wschodnie przyzwyczajenia z czasów socjalistycznych. Tymczasem największy odsetek osób "na swoim" jest w krajach takich jak Rumunia, Chorwacja czy Litwa.

Niemcy, Szwedzi, Szwajcarzy, Austriacy nawet w wieku 50-70 lat,
  • Odpowiedz
@niezwornowazony ok, ale zmieniają się też czasy. Coraz więcej singli, którzy nie chcą na starość płacić za wynajmowane mieszkanie, tylko mieć swoje, spłacone na starość, kiedy hajs z pracy będzie mniejszy niż w kwiecie wieku. Dlatego wg mnie jeśli jest się singlem, najlepiej kupić niewielkie mieszkanie współmierne do potrzeb, spłacić je i mieć spokój.
  • Odpowiedz
@wooster: no to już jest kwestia indywidualna, ja będąc singlem (bądź nie) nie chciałbym mieszkać w wieku 45 lat w klitce którą spłacałem przez 20 lat. Poza tym osób samotnych z wyboru do końca życia jest jednak niewiele.

Oczywiście, mieszkanie można sprzedać, ale to nie zawsze jest proste, a bywa, że mieszkanie straci na wartości niewspółmiernie do wieku i stanu - np. przez spadającą atrakcyjność okolicy. Tak jest na przykład w
  • Odpowiedz
@wooster: co do pierwszej części wypowiedzi to chodzi najbardziej o to, że mając te hipotetyczne 45 lat chciałbym coś w życiu zmienić, a wtedy nie wystarczy wypowiedzieć umowę najmu, tylko trzeba sprzedać to mieszkanie, co nie rzadko trwa miesiącami, a w gorszych przypadkach rok i więcej o ile nie chce się dużo stracić.

Wynajem jest bardziej elastyczny, szukasz sobie nowego lokum, wypowiadasz umowę i z dnia na dzień możesz się wyprowadzić
  • Odpowiedz
Ja oczywiście chcę kupić dom na własność, ale nie dzisiaj ani nie za rok, raczej za 4-5 lat bo nie interesuje mnie 120 metrowy domek z prefabrykatów, a dom w którym mając Alzhaimera na starość będę się gubił raz na parę dni ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@niezwornowazony: tak z ciekawości dlaczego tak wielki? Nie boisz się dużych kosztów utrzymania metrażu którego nie będziesz wykorzystywał? Planujesz dużą rodzinę?
  • Odpowiedz