Wpis z mikrobloga

Brat jechał z żoną i dzieciakiem na ferie. Zatrzymali się, bo mała siku, więc bratowa wysiadła, wyjęła ją z fotelika, odsikała, zapięła w foteliku, trzasnęła drzwiami. Młody usłyszał zamykane drzwi - no to pojechał dalej.

Za 10 minut telefon, nieznany numer. Odebrał, a tu żona: "WEŹ TY SIĘ #!$%@? ROZEJRZYJ PO AUCIE".

Rozgląda się - no i faktycznie, jedzie z córką we dwójkę. Okazało się, że jak usłyszał trzaśnięcie - z automatu wziął i pojechał. Żona została gdzieś na przystanku, w sweterku, na mrozie. Macha na przejeżdżające auta, w końcu ktoś stanął - poprosiła o telefon z tekstem "Wiem, że mi pan nie uwierzy, ale właśnie mnie mąż wysadził i zostawił, mogę skorzystać z telefonu?"; gość tylko stwierdził - "Proszę bardzo, sam jestem ciekaw co Pani powie/usłyszy".

#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
  • 62
  • Odpowiedz
@bulka_z_chlebkiem: o ile go znała.
Sorry, mnóstwo znajomych (z roczników, które w dzieciństwie pamietały po 20-30 numerów stacjonarnych do rodziny/przyjaciół) teraz nie zadaje sobie trudu. Z własnym numerem często też, szczególnie jeśli mają numer służbowy.
  • Odpowiedz
@mucher: Mnie tak kiedyś tata ze znajomym zostawili, bo poszedłem siku za przystanek, znajomy wsiadł a moje drzwi się mimowolnie zamknęły gdy ruszyli , pojechali.. zadzwoniłem dopiero jak się zmęczyłem i już nie chciało mi się iść piechotą do domu a cały dzień mnie szukali osrani, w międzyczasie wycieczka pieszo do większego miasta i obejrzałem sobie na premierze Matrixa, to był niezły trip.
  • Odpowiedz
Pojechalismy naszym samochodem z niebieskim i tesciem za miasto na zakupy. Tescia wysadzilismy pod biedronka a sami pojechalismy do netto 3 ulice dalej. Jak skonczylismy robic zakupy to wrocilismy prosto do domu, o tesciu przypomnielismy sobie pod domem XDDDDD

Nie mial telefonu ze soba i nie mogl zadzwonić, wiec tak sobie stal pod tym sklepem i czekal xD

Ale tesciu tez swiety nie jest, bo niebieski mi opowiadał ze tez o nim
  • Odpowiedz
@mucher: dlatego ja zawsze komunikuję współpasażerom, że wysiadam/wracam i mówię, żeby czasem nie odjeżdżali beze mnie, śmieją się, że mam paranoję, ale jak widać takie sytuacje się zdarzają ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@dzieju41: też nie każdy zna, zwłaszcza jesli numer służbowy lub nowy.
Dla jasności - dla mnie nie znać swojego numeru to przypał.
Ale nie każdy podziela ten pogląd.
(Są też ludzie-krawężniki, którzy zamiast przenieść numer kupują sobie nowy starter co 3 miesiące a potem mają do innych pretensje że dzwonili/pisali na nieaktualny numer).
  • Odpowiedz
  • 0
Zrobilem kiedys tak samo, a nawet jeszcze lepiej. Moja siostra wsiadla na tylna kanape, uslyszalem, ze zatrzasnal sie uchylany fotel (auto trzydrzwiowe) i rura :) Z tylu uslyszalem "a Kasi nie bierzemy?".
Zona chciala wsiasc na przedni fotel, dobrze, ze jej reki nie urwalem bo trzymala drzwi za klamke kiedy wyskoczylem z boksu... Myslelem, ze mi leb #!$%@? przy kolanach :)
  • Odpowiedz