Wpis z mikrobloga

tldr.

Takie luźne przemyślenia po miesiącu totalnej abstynencji alkoholowej.

#alkoholizm #przemyslenia

1. Tło

Zachęcony częstymi wpisami trzeźwych/nietrzeźwych alkoholików na wykopie zrobiłem sobie małą autoretrospekcję. Stwierdziłem że faktem jest, że piję nieduże ilości alkoholu w stałych odstępach. Czy to nałóg? Nie wiem. Może warto sprawdzić. Dwa piwka w piąteczek czy środę niby nie dużo, ale jednak był to pewien rytuał. Stwierdziłem, że zrobię pewien eksperyment. Przestanę pić alkohol w jakiejkolwiek postaci powiedzmy na miesiąc i zobaczymy co się stanie ...

2. Przebieg

W sumie najbardziej mnie ciekawił pierwszy piątek. Czy będę czuł ten wewnętrzny nacisk? Ten głos który prosi? Kiedyś paliłem papierosy i rzuciłem więc znałem go całkiem dobrze. Kończę pracę, idę na piłkę, wracam siadam przed kompa, czekam, czekam ... i nic. Może trzeba dłużej poczekać? Nie wiem. Mijają kolejne dni, tygodnie i weekendy. Czy coś się zmieniło? W zasadzie nic, oprócz tego, że nie piję alkoholu. Jadłem tyle samo, robiłem to samo i tak samo się czułem. Nawet wieczorami w piątki kiedy przeważnie piłem piwo robiłem to samo co zwykle (czyli grałem na gitarze, albo w gierki) tylko nie pijąc piwa. Gdzieś pod koniec trochę mi brakowało smaku bo go lubiłem więc kupiłem sobie piwo bezalkoholowe. Nie zrobiło mi to większej różnicy.

3. Konkluzje

Dziś jest ostatni dzień miesiąca i jednocześnie koniec mojego postanowienia. Nie, nie lecę po piwo do sklepu. Na-pewno za jakiś czas kupię to alkoholowe, żeby sprawdzić czy coś w moim postrzeganiu się zmieniło, ale nie wiem kiedy to będzie. Fajnie było zrobić sobie taką przerwę choćby po to aby zobaczyć jak można żyć inaczej i czy to coś zmienia na lepsze. W moim przypadku zmieniło tylko to, że nie piłem piwa i nic poza-tym. Lubię się go czasem napić więc nie widzę powodu aby to postanowienie przedłużać. Po co robić coś co nie daje żadnych pozytywnych efektów kosztem czegoś co się lubi?
  • 6
@pushek0kruszek: Dalej nieprecyzyjne terminy.

Picie przybiera charakter ciągły z krótkimi okresami abstynencji


Co to jest krotki czas abstynencji? Dzień, dwa, trzy, tydzień, miesiąc, rok? Gdzieś w zaleceniach WHO czytałem, że nie częściej niż raz na trzy dni. Ja spożywałem niewielkie porcje raz góra dwa na tydzień, ale czasem w ogóle, zależy czy miałem ochotę.

Jakby nie patrzeć każdy na świecie kto nie jest abstynentem spożywa w charakterze ciągłym, czyli większość dorosłych