Wpis z mikrobloga

Kiedyś ćwiczyłem, robiłem mase etc lecz ze względu na różne problemy musiałem przerwać, ok rok nie ćwiczyłem regularnie.
Przez ten czas popijałem sobie dość często złoty napój bogów zwany piwem Karpackim 9 procent (bywało, że po 3-4 dziennie). Dodam, że wcześniej prawie w ogólnie nie spożywałem alkoholu (od maleńkiego pdk).Ostatnio wróciłem do ćwiczenia i ponownie biorę się za robienie masy. Pytanie nasuwa się samo: jak to jest z piciem piwa a podczas treningów? Można walnąć sobie ze 4 na weekendzie? #silownia #mikrokoksy
  • 15
Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem. 4 piwa na weekend nie wpłyną na efekty treningu aczkolwiek 4 to wstęp do 5 itd. Lepiej całkowicie zrezygnować z picia lub pić okazyjnie urodziny, sylwester etc.
@milvanb: Ja lubię się napić. Powiem nawet, że lubię się ostro #!$%@?ć w towarzystwie przyjaciół czy znajomych. Tylko, że ja "#!$%@?" się raz na 2-3 miesiące będąc na imprezie i mi starczy. Nie czuję głodu, czy potrzeby ładowania jednego, czy dwóch browarków na tydzień i nie rozumiem takich ludzi, którzy po robocie, czy na weekendzie MUSZĄ golnąć, bo ich #!$%@? strzela xD Dla mnie to jest lekki alkoholizm ;)
@LewackiKrul: to nie jest lekki alkoholizm, to jest alkoholizm.
Ja nie lubie, ale lubie ludzi ktorzy lubia i nie spinaja sie o trening przez to. Tylko, ze kazdy kto lubi sie nawalic, wie ze albo nic nie zje i sam alkohol to po prostu da kaca i cala niedziel w lozku i to wliczy w kalorie, albo zrobi tak, ze wiekszej krzywdy nie bedzie.
Najgorsi sa Ci, co jedza po 1800kcal/dziennie
@milvanb: Ja stety/niestety mam tak, że bardzo rzadko podczas takiej ostrej konsumpcji cokolwiek jem ;) Na drugi dzień przeważnie jestem nieżywy. No chyba, że to jakieś wesele, albo wakacje/grill itp to wtedy wiadomo, że lecą jakieś przysmaki. Wtedy jednak nie spinam dupy i daje się ponieść xD
@LewackiKrul: dasz sie poniesc na tyle, ze wiesz ze jedna jaskolka wiosny nie czyni. Opedzlujesz 7k kalorii na weselu + alko? No nazresz sie, bedziesz zdychal, ale nikomu nie bedziesz wmawial jaki to masz zwolniony metabolizm, czy cokolwiek innego, ze schudnac nie mozesz - tacy sa najgorsi. I mam z nimi do czynienia na kazdym kroku, ostatnio mialem niezly przypadek. I mnie rozowa cisnie, ze ja jestem zbyt rygorystyczny dla innych,
@milvanb: Dobrze prawisz :) W ogóle jestem zdania, że odżywiania powinno uczyć się w szkołach, żeby ludzie mieli przynajmniej podstawowe pojęcie o kaloryczności produktów i byli świadomi co wkładają do twarzy. Bo jak się słyszy o niejedzeniu po 18, czy odrzucaniu cukru, gdzie jednocześnie #!$%@? się kilogram owoców dziennie, to człowieka aż ręka swędzi xD
@LewackiKrul: temat odzywiania powinen byc uczony na kazdym kroku.
Niedawno przyjaciolka zaczela miec problem z tradzikiem. No i oczywiscie 'dieta'.
Chyba nie musze mowic, jak to wygladalo i jak sie glodzila, mimo ze plusem byla zwiekszona podaz warzyw i owocow. Ale organizm walczac z takimi ustrojstwami, nie powinien jako numer 1 dawac walki z glodem.

No, ale nie przetlumaczysz.

Sam nie jestem idealny, sam wiele bledow popelniam, ale jak widze wsrod