Wpis z mikrobloga

Mam pytanie do zwolenników zakazu handlu w niedzielę. Jak odpowiecie na te argumenty?

1. Jako student pracowałem w markecie weekendami, podobnie jak wielu moich znajomych pracowało w różnorakich sklepach. Gdyby nie ta możliwość wielu z nas nie byłoby w stanie ukończyć studiów.
2. Pracując w markecie wielokrotnie słyszałem, że ludzie wolą mieć dzień wolny w tygodniu, bo wtedy mogą spokojnie załatwić sprawę w urzędzie, pójść do lekarza lub wykonać inną czynność, której nie zdołają zrobić w niedziele.
3. Przez zakaz handlu w niedziele zmniejszy się zapotrzebowanie na pracownika w marketach, a więc przez ustawę, która miała poprawić byt tych pracowników wielu z nich straci pracę.
4. Częstym argumentem jest to, że na zmianie tej skorzystają małe, polskie sklepiki osiedlowe. Jak pokazuje przykład Węgier, gdzie wycofano się z zakazu handlu w niedziele, jest to oczywista bzdura. Najwięcej na tej zmianie skorzystały duże hipermarkety, bo ludzie robili zakupy na zapas tam gdzie taniej, a całkowicie rezygnowali z zakupów w małych sklepach. Hipermarkety na tym wygrały podwójnie, bo zwiększyły się ich obroty, a jednocześnie ucięły koszta na zatrudnieniu pracowników w niedziele.
5. Kolejną rzeczą jest to, że ten zakaz jest cholernie niesprawiedliwy społecznie. Mówi się cały czas o tym, żeby pracownicy handlu mogli odpocząć i spędzić niedzielę z rodziną. Dlaczego dokonuje sie tutaj takie populistyczne wartościowanie pewnych zawodów. W czym gorsi od nich są pracownicy kin, restauracji, kawiarni, transportu publicznego, wszelkiej maści magazynów, firm produkcyjnych, gdzie najczęściej produkcja prowadzona jest 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu?
6. Pracownik zatrudniający się w placówce handlowej zdaje sobie sprawę, że prowadzi ona działalność w niedziele i podpisując umowę godzi się na pracę w ten dzień. Gdyby tak ważne były dla niego czynniki religijne, to nie zdecydowałby się na pracę w tej firmie. Zgadzam się, że warunki pracy w marketach są fatalne, ale ten zakaz je tylko pogorszy. Zamiast zakazu powinien być zapis o tym, że np za prace w niedziele pracodawca obliguje się płacić 300% dziennej normy lub zapewnia pełne 2 dni wolne w tygodniu, ale nie musi być to niedziela.
7. Argumenty religijne są śmieszne. Poprzez zakaz handlu w niedziele nikogo sie nie nawróci ani nie nakłoni do pójścia do Kościoła. Jeśli robienie zakupów w niedzielę to grzech, to Kościół powinien o tym cały czas głośno mówić, aby ludzie sami z siebie, w zgodzie ze swoim sumieniem do sklepu w ten dzień nie szli. A jeśli nie pójdą, to otwieranie slpeów tego dnia będzie nieopłacalne lub będzie potrzeba mniej załogi. A jak pokazuje rzeczywistość największy ruch w sklepach w niedzielę jest zawsze zaraz po niedzielnej Mszy Świętej.

I tak można wymieniać jeszcze długo. Zakaz handlu w niedziele to irracjonalna głupota.

#polityka #4konserwy #neuropa #bekazpisu #polska
  • 29
  • Odpowiedz
@halfmaniac: Nie jestem zwolennikiem zakazu, jednak:
1. Czy powinniśmy dopuszczać wszystko rodzaje aktywności ekonomicznej, które pozwoliły komuś skończyć studia?
2. Jak piszesz w punkcie 6. jeśli ten dzień na urzędy jest taki ważny to nie podpiszą umowy.
3. To jest niekoniecznie prawda, nie wiadomo jak zareagują na tą sytuacje konsumenci, od tego będzie zależało jak zmieni się zatrudnienie. Moim zdaniem, może nawet wzrosnąć bo ta ustawa może pomóc marketom.
4. Wysoce prawdopodobne.
5. To normalne, różne zawody mają różne zasady np. policjanci nie
  • Odpowiedz
@halfmaniac:

Betonowy elektorat nie poda Ci żadnego argumentu poza HURR DURR DO KOŚCIOŁA MARSZ.

A ci, co na tym zakazie zyskają oczywiście będą siedzieć cicho, nie dla frajerni wiedza jak się na tym będzie trzepać dodatkową kasę.
  • Odpowiedz
  • 10
@halfmaniac
Nie ma żadnego argumentu za zakazem handlu w niedzielę. Zakaz to coś co z góry ogranicza wolność. Ta dyskusja miałaby w ogóle jakikolwiek sens gdybyśmy w Polsce mieli nakaz handlu w niedzielę. Wtedy zakaz byłby jakaś alternatywą o podobnym stopniu ograniczenia wolności obywateli. Skoro nikt nie musi handlować ani pracować w niedzielę to państwo wpierdając się w interes tylko przeszkadza osobom które ze swojej wolności korzystały.
  • Odpowiedz
@halfmaniac nie ma to sensu ekonomicznego nawet jest to zły pomysł. Ma za to sens np dla mnie egoistycznie ( ͡º ͜ʖ͡º), w niedziele przychodzą najwieksi debile a tak rozloza sie chociaz na caly tydzień. Całe rodzinki spędzają swe życie w galeriach a tak będą musieli sobie znaleźć inne sposoby spędzania czasu. Rozwinie się życie towarzyskie,ludzie zaczną gdzieś chodzić,odwiedzać rodzinę znajomych. A nie tylko kupować i
  • Odpowiedz
racownik zatrudniający się w placówce handlowej zdaje sobie sprawę, że prowadzi ona działalność w niedziele i podpisując umowę godzi się na pracę w ten dzień. Gdyby tak ważne były dl


@halfmaniac: jesteś za madry. kariery w polityce nie zrobisz.
  • Odpowiedz
@halfmaniac: 1. czemu by studenci nie mieli pójść do innych prac? Na przykład do fuch w swoich przyszłych zawodach, i tak studenci robią na umowę o dzieło/zlecenie to nikt nie będzie pilnował żeby w domu w niedziele nie pracowali zarobkowo. Po drugie, dużo lepiej wskazać ludziom system pracy wakacyjnej zagranicą, może cieżkiej ale dobrze płatnej niż dorabianie w markecie w weenedy. Taka praca oprócz wymęczenia nic nie daje - dużo lepiej zarobić w 3 miesiace w UK na zbieraniu bobu i potem skupić się na nauce niż marnować czas za kasą w supermarkecie.
2. w tej chwili tak brakuje pracowników najmniej opłacanych, że może się okazać że wcale nie stracą pracy - to się okaże.
3. jak w 2.
4. na pewno zyskają duże firmy - mają fundusze żeby posadzić ludzi i opracować jakiś plan. małe sklepy będą działały jak działają i nie będą nawet szukały sposobów jak spelnić oczekiwania klientów.
5. kwestia lobbingu - pracownicy handlowi zrobili to skutecznie (albo nie, zależy w którą stronę patrzeć) a pracownicy usług np kina nie.
6. opisałeś sytuację gdzie pracownik jest w równej pozycji negocjacyjnej z pracodawcą - w przypadku najgorzej opłacanych miejsc pracy często tak nie jest i po prostu pracodawca narzuca wszystko, wykorzystując trudną sytuację pracownika lub po prostu jego głupotę. PIP de facto nie działa i wielu ludzi nawet jak ma beznadziejne warunki w pracy to nic z tym nie może zrobić, bo ani sąd ani żadna organizacja pracownicza nie zareaguje (ostatnio na wykopie była historia gościa który po długim czasie prześladowań w pracy w kocu został niesłusznie zwolniony dyscyplinarnie, po 2 latach walki w sądzie dostał odszkodowanie 20k - w skrócie, nie opłaca się w Polsce szanować pracowników, lepiej ich wykorzystywać
  • Odpowiedz
czemu by studenci nie mieli pójść do innych prac? Na przykład do fuch w swoich przyszłych zawodach


@stan-tookie-1: Ale zdajesz sobie sprawy że takie prace raczej w weekendy nie są czynne? Poza tym markety to prawa bardzo elastyczna i łatwo dostępna.

Szkoda marnować czas na jednoczesne studiowanie i palenie energii w takiej pracy.


@stan-tookie-1: Czyli według Ciebie jak chcę iść na studia to pierwsze powinienem #!$%@?ć w UK
  • Odpowiedz
Ale zdajesz sobie sprawy że takie prace raczej w weekendy nie są czynne? Poza tym markety to prawa bardzo elastyczna i łatwo dostępna.


@Krs90: i bardzo męcząca jednocześnie będąc nisko płatną. Jakie prace są nieczynne w niedziele? mi chodziło o zadania które student wykonuje na komputerze w domu w niedziele na umowie o dzieło czy tam zleceniu, albo w ogóle bez umowy.

Czyli według Ciebie jak chcę iść na studia
  • Odpowiedz
i bardzo męcząca jednocześnie będąc nisko płatną. Jakie prace są nieczynne w niedziele? mi chodziło o zadania które student wykonuje na komputerze w domu w niedziele na umowie o dzieło czy tam zleceniu, albo w ogóle bez umowy.


@stan-tookie-1: Ale wiesz że świat nie kończy się na pracy zdalnej?
Jakie prace? Większość. Podaj mi przykłady zakładów pracy oprócz handlu które są czynne w niedziele i nie licząc jakiejś pracy w
  • Odpowiedz
@Krs90: większość prac męczących i nisko płatnych - będąc studentem tylko marnujesz czas i siły na takich robotach.
W zależności od kierunku studiów taka fucha, studiujesz budownictwo to rób projekty na boku dla biur projektowych, język niemiecki to tłumacz dokumenty dla jakiejś firmy, finanse to rozliczaj faktury jakiemuś biuru rachunkowemu, wysyłaj maile ponaglające do dłużników itd itd
praktycznie każda praca gdzie się używa głowy wymaga również pracy przy komputerze i
  • Odpowiedz
@stan-tookie-1: Ale czy nie rozumiesz że nikt nie zatrudni w firmie budowlanej studenciaka z 1 roku? Jak sobie to wyobrażasz, nagle tysiące studentów znajdzie sobie niedzielną pracę w biurach projektowych? Uwierz, to nie jest takie proste. Chyba nie byłeś studentem w większym mieście.
Praca w niedziele w marketach była prosta, łatwo dostępna z elastycznymi godzinami pracy.
IDEALNA praca właśnie dla studentów.
  • Odpowiedz
idealna dla słabych studentów którzy wolą marnować czas na gowniana pracę zamiast się uczyć


@stan-tookie-1: Nie wszyscy mają możliwość sponsorowania studiów przez rodziców i nie wszyscy którzy chcą sobie po prostu dorobić są słabymi studentami. Nie masz pojęcia jak wygląda rynek pracy dla studenta w większym mieście.
  • Odpowiedz