Wpis z mikrobloga

To nie sesja jest dramatem, to te 2 tygodnie przed końcem semestru, kiedy nie wiesz w co ręce włożyć. Wyspanie się to marzenie niczym czysta rasowo Europa. Ciągła ucieczka przed lawiną zaliczeń odhacza Ci dzień nóg na siłowni, a patrzenie na to jak drukarka nie nadąża z drukowaniem sprawozdań i projektów łamie Twoje serce ()


#gownowpis #pwr #studbaza #gorzkiezale
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Huntress: u mnie najgorsze były trzy tygodnie przed świętami gdzie była kumulacja wszystkich laborek etc. Po świętach tylko czyszczenie sprawozdanie, ostanie kolosy i sesja czyli dopust Boży :D
  • Odpowiedz
@Huntress: mnie bawi to, że ta uczelnia nie widzi problemu w robieniu sesji dzień po normalnym semestrze. w sensie wiesz - masz 2 tygodnie kolosy od rana do nocy, we wtorek jeszcze masz jakiś kolos (nie poprawka, a normalny termin) a dzień później już egzaminy. jakby nie szło zrobić pare dni przerwy pomiędzy semestrem a sesją żeby się do egzaminów jakoś lepiej przygotować
  • Odpowiedz
@Huntress: Chciałbym ci napisać 'sesja to lajt, zobaczysz co w pracy będzie' - ale to nie prawda, rok temu sam miałem ochotę robić takie wpisy, teraz została już tylko obrona a studia z głowy to najlepsze uczucie na świecie, praca to raj w porównaniu do tego raka jakim są studia, także trzymaj się :D

@consummatumest: Sesja to oficjalnie z tego co wiem okres zdawania egzaminów, do których przygotowujesz
  • Odpowiedz
do których przygotowujesz się przez cały semestr,


@Porana123: zgadzam się! ale nie powiesz mi chyba, że dokładnie pamiętasz materiał, który był na początku października. Nawet jeśli regularnie się uczysz, to jednak zapominasz. Jeśli materiał jest obszerny to jednak potrzebujesz czasu na przygotowanie się. Jeśli masz trzy egzaminy - dzień po dniu to czasami ciężko jest sobie to wszystko przypomnieć dzień przed egzaminem. Trudniej jest przypomnieć sobie o tym tydzień przed
  • Odpowiedz
@Huntress: Mimo kilku lat od ukończenia studiów wciąż śni mi się, że pierwszy raz na ćwiczenia z matmy przychodzę w maju... czasem myślę że w końcu obudzę się z "zasłanym" łóżkiem
  • Odpowiedz
@Huntress: o to to, nie wiem w co mam ręce włożyć, wszystko pozaczynane, nic nie skonczone, już tylko czekam aż ta sesja przyjdzie
@consummatumest: u mnie jest jeszcze fajniej - w dzień pierwszego egzaminu mam kartkówkę z przedmiotu, z którego następnego dnia piszę egzamin XD
  • Odpowiedz
@Huntress Hah nie zauważyłem. Ta uczelnia rzeczywiście ma coś nie równo pod sufitem jeśli chodzi o administracje;p Zapisy w środku sesji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Huntress: własnie dzisiaj oblałem 1 termin z ćw. fizyki, a drugi mam 22 stycznia. Liczę, że na konsultacjach podpytam gościa co da i się nauczę, bo inaczej ciężko to widzę. Ehhh, fizyka to jedyne g---o z jakim mam problem. Analize i algebre robię jak po maśle nie mówiąc o innych przedmiotach, którymi nawet się przejmować nie muszę
  • Odpowiedz
@consummatumest: Ja wiem, mówię tylko jak to jest oficjalnie, dlatego nie mogą tego zmienić :D Przynajmniej tak kiedyś jeden prowadzący mówił. Zgadzam się, że 3 dni między końcem semestru a sesją byłyby perfect - najlepszy czas na dokończenie seriali :D

U mnie najlepsze było, że wyniki pierwszego terminu były czasami dzień (albo nawet parę godzin...) przed drugim terminem i cholera wie co robić wtedy. Raz skrajna sytuacja jak na drugim
  • Odpowiedz