Wpis z mikrobloga

#elfik #elfik32 trochę autorska #pasta #dziecinstwo #wspomnienia i dużo elementów #gimbynieznajo

Zawsze ojciec mówił, żebym nie biegał w zbożu, bo porobię kręgi. A ja wiedziałem, że żadne kręgi tam się nie robią, bo niejednokrotnie tam biegałem i nie było zauważalnej różnicy. Więc, gdy zobaczył w programie z piątkowej "Wyborczej", że mają być "Znaki", natychmiast zaprogramował magnetowid na nagrywanie, żeby nie zapomnieć.

Potem raz, jak mnie przyłapał na bieganiu w zbożu, puścił mi ten moment, gdy dzieciaki wbiegły na pole kukurydzy i zobaczyły te kręgi - chwilę później był widok na te kręgi z lotu ptaka.

Pierwsza myśl - "Przecież to klucz, a nie żadne kręgi"
Druga myśl - "A może u nas się nie robią, bo jest pszenica, a nie kukurydza?"

Ale którymś rankiem chciałem sobie wlączyć "Krecika", ale nie mogłem znaleźć kasety, a akurat ta była w magnetowidzie, więc puściłem dalej, niech leci. I zobaczyłem, że w filmie kręgi zrobiły nie dzieci, a jakieś potworki. Pomyślałem sobie "pewnie to te utopce" - tata zawsze mówił, żeby nie podchodzić do studni, bo tam siedzi jakiś "utopiec" i wciąga do środka "niegrzeczne dzieci, które nie słuchają rodziców" i podobno tata go widział i miał "dupkę na głowie i jak robi kupę to mu śmierdzi, a jak ciebie wciągnie to zamienisz się w takiego samego potwiera i też będzie ci śmierdzieć"

Ale wracając do rzeczy. Gdy tylko zobaczyłem reszte filmu, natychmiast zacząłem biegać na zmianę między zbożem, a studnią. Tata chyba obserwował z okna, bo w końcu zaczaił się za studnią. Gdy tylko podszedłem, zrobił takie straszkowate "Eeeeeeeeeeeeeee", a gdy się spojrzałem, kto wydał taki dźwięk, natychmiast wziął mnie za ręce, zabrał do domu, wyciągnął pasek ze spodni i wiadomo co zaczął robić.

Ale chyba potem miał wyrzuty sumienia, bo aż napalił w piecu kaflowym, żeby było ciepełko, przyniósł miskę jabłek z piwnicy i zaczął standardowo na swój sposób obierać, kroić na ćwiartki, wykrajać ogryzki i dawać mi i siostrze. Tak więc i tak wyszło mi na dobre, bo pasek wcale tak nie bolał, a jabłka w ten jesienny wieczór były przepyszne.

#mojahistoria