Wpis z mikrobloga

Opowiem Wam śmiechową historię z tegorocznych wakacji.

Siedzieliśmy z różowym na wyspie na #!$%@?, 10 000 km od domu. Poszliśmy do knajpki i zamówiliśmy sobie opcję all you can eat. Rzeczy z grilla sałatki, frytki , wszystko. Siedzieliśmy długo i sobie gadaliśmy no bo zapłacone to nie wyjdziem jak się już najedli, o nie, musimy ich zrujnować:D

Po jakimś czasie, kilka stolików za nami dosiadła się inna para, jak wchodzili to od razu zwróciłem uwagę na gościa. Koło 30, wysoki, wystylizowany, z bródką, wygląda jak mój znajomy. Mówię o tym mojemu różowemu, że ten facet wygląda dokładnie jak ten chłopaczek którego znam i pokazuję jej fotki z facebooka. Mówi, że faktycznie i że mega podobny.

Mimowolnie zerkałem na niego co jakiś czas no bo typ identyczny xD W pewnym momencie nasz wzrok się spotkał, lekkie speszenie, ale w sumie zaraz minęło bo co ja się stresują jak go praktycznie znam xD

Zaraz różowa mi mówi, że tamci na nas zerkają co jakiś czas. Dziwne myśli w głowie, WTF?!

Chwilę jeszcze poopowiadałem o tym znajomku mojej różowej, a tu nagle ta parka wstaje i idzie w naszą stronę.
Podchodzą do naszego stolika i zagadują po angielsku.

Zaczął facet:
" Sorry, nie chciałem przeszkadzać, ale musiałem podejść bo od kiedy tylko weszliśmy to nie mogła mi wyjść ta myśl z głowy"

Wyciągnął telefon, coś kilka razy kliknął i pokazuje mi ekran w moją stronę.

"No bo widzisz, mam kumpla, który wygląda dokładnie jak Ty i po prostu musiałem podejść"

Na facebooku typ, który wygląda tak jak ja xD Wszystkie elementy charakterystyczne, siedzi z jakimiś pannami na statku xD

My z różową w śmiech i mu mówię, że od kiedy oni tylko weszli to my na nich kukaliśmy, bo znowu on wygląda jak facet którego ja znam. Pokazałem mu facebooka tego znajomego, pośmialiśmy się mega. Trochę pogadaliśmy skąd jesteśmy, oni byli z Nowej Zelandii.

Dziwne rzeczy na końcu świata, śmiechowo było:D

Tak mi się przypomniało teraz, a zapomniałem Wam wcześniej powiedzieć.

#niepasta #dziwnerzeczy #historiazdupywzieta #takbylo