Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam dla was historię stulejarza, choć nie wiem czy to na pewno dobre określenie (ale wierzę, że jakieś tu jeszcze dorobicie ( ͡ ͜ʖ ͡)).

tl;dr


Kiedy ja zrobiłem z niej cały swój świat, ona kontaktuje się ze mną jak z ostatnią opcją kiedy nie ma nic lepszego do robienia. Na początku byłem w skowronkach w tych sytuacjach i byłem gotów dziękować jej za to, że chce ze mną pisać. Wolałem aby choć zdawkowo mi odpisywała niż np. wyjść ze znajomymi, porobić coś na co mam ochotę (a tak naprawdę to nie prawda, nie miałem na nic ochoty oprócz kontaktu z nią). Desperat, jak to mówicie - myślę, że już dawno musiała to wyczuć dlatego też nie mam dla niej większej wartości jak właśnie taka zapchajdziura, ostatnia rzecz, kiedy kolejny gównoserial się znudzi to odezwie się do mnie. Przez to wszystko nie mam dla siebie szacunku, jestem rozgoryczony zarówno nią, że mnie tak traktuje jak i głównie sobą. Żal do siebie, że sam się w to wplątałem, od początku będąc naiwnym i emocjonalnie podchodząc do tej znajomości od samego początku Nie mam nic do zaoferowania swoją osobą, więc nie dziwota.
Chce jeszcze dodać, że to wszystko o czym mówię wynika z dedukcji, niczym nie jest potwierdzone, żadną rozmową. Może raczej nie dedukcją a znów tylko kolejnymi wyobrażeniami, które produkuje z szybkością z jaką w masarni nadziewają we flaki parówki. I spokojnie, nie bierzcie tego na serio, jutro mogę mówić co innego, zależy jak powieje. Zmagam się obecnie z naprawdę ciężkimi chwilami, jestem rozbity i kompletnie nie radzę sobie z sobą i pędzącymi myślami. Problemy z koncentracją, zapamiętywaniem itp itd ale tak miałem od zawsze. Od miesiąca chodzę na psychoterapię i jakąś tam nadzieję mam, że uda mi się wyjść ze #!$%@?. Tak jak pisałem wcześniej, zrobiłem z niej cały swój świat i uświadamiając to wszystko po prostu go tracę. Dlatego trochę smuteg.

Może wrzuciłem to aby się wyżalić, może aby podyskutować, nie wiem. Ale wiele przemyśleń i wniosków do których doszedłem przeszczepiłem do swojego myślenia również z mirko, więc macie w tym swój udział.

#stulejacontent ##!$%@? #depresja #dda

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Pobierz AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mam dla was historię stulejarza, ch...
źródło: comment_48xYxbdaVAjh9Fk54kxMLrCM5ZxANx22.jpg
  • 10
OP: @R4vPL: ale tu nie chodzi w gruncie rzeczy o nią, tylko o to jak ja się zachowuje. Poza tym, nie sądzę żeby była świadoma jak ja ją traktuje, bo większość z tych rzeczy dzieje się w mojej głowie a z zewnątrz jest to bardzo fajna znajomość. I łatwo to powiedzieć 'zostaw' kiedy zrobiłeś z kogoś cały swój świat. Żal mi jej zostawiać bo to wspaniała dziewczyna, przy której się
OP: @R4vPL: przeanalizuje. Tak 'zwiazek' na odległość.Widziałem się z nią raz od kiedy zakończyłem studia. Pozniej chciałem zaaranżować kolejne spotkania, ale nie doszło do tego. Już wtedy mogłem szerzej otworzyć oczy żeby zauważyć, że mnie odrzuca. Ale nie, lepiej orać się własnymi wyobrażeniami. Jeszcze raz powtórzę - tu nie chodzi w gruncie rzeczy o nią, tylko o to jaką papkę w głowie sobie zrobiłem i nie jestem w stanie sobie
@AnonimoweMirkoWyznania: #!$%@? stary przykro mi to mówić ale ty z nia nie jesteś. W dodatku ty się w niej nie zakochałeś. Ty się zakochałeś w swoim wyobrażeniu o niej. Powiem Ci tak, byłem w związku na odległość przez 3 lata ale z tego czasu to spędziłem z nia okolo 100-150 dni. To był zwiazek na odległość. To co Ty masz, nie można tego tak nazwać. Jeżeli chcesz to napisz do mnie
LubieżnyGóral: @R4vPL: jasne jasne, wiem o tym, dlatego napisałem związek w cudzysłowie. Jestem #!$%@?, ale nie aż tak aby wmawiać sobie czy sądzić, że jesteśmy razem :D Masz chyba rację, że zakochałem się raczej w swoim wyobrazeniu o niej. Z tym, że dużo o niej wiem, również się otworzyła przedemną, mamy prawie ciągły kontakt więc to nie jest tak, że to tylko moje wyobrażenie

Zaakceptował: kwasnydeszcz}