Wpis z mikrobloga

Mirki sie tu sie to ja nie wiem. Dziś miałem odbiór śmieci w #zabrze #slaskie i miałem pełne kubły + worki ze śmieciami. Jako, że pogoda ładna posprzątałem na podwórku papiery, plastiki itd. po remoncie, gruz i papa czy gumolit oddzielnie bo i tak muszę wziąć busa żeby stare meble wywieść na śmietnicko. Pan kierowca już wcześniej dogryzał babci mojej małżonki, że mamy sobie większe kubły sprawić bo on tego dźwigać nie będzie. No ale worki są, płacę za odbiór śmieci niesegregowanych i mają wziąć wszystko co do joty. Wyszedłem z domu po kubły bo słyszałem, że byli, a worki stoją. Pojechałem pogadać dlaczego tak się stało to pan kierowca powiedział, że upominał kilka razy i mam sobie to sam wywieść na śmietnisko. Gdy odchodziłem powiedziałem, że złożę skargę. Odrazu mówię że droga, na której stał samochodem jest dość wąska, a ja się odwróciłem i poszedłem do auta, może ze 3 kroki zdążyłem zrobić. Pan kierowca wsiadł do samochodu dodał mocniej gazu i ruszył. Wystraszyłem się i odwróciłem i zahamował tak z 10cm przed moją twarzą. Wystraszyłem się, nogi mi się ugięły. Zrobiłem tylko zdjęcie i uciekłem. Czub jakiś. Zadzwoniłem z reklamacją, pismo do urzędu też pójdzie. Gdyby to nie była firma z góry narzucona to na bank bym z niej zrezygnował.
  • 1