Wpis z mikrobloga

Wczoraj z ciekawości byłem w jednej z tych melin z automatami, których jest od #!$%@? w każdym mieście xD Ogólnie samo granie w maszyny szybko mi się znudziło, bo ile można patrzeć na spadające w dół cytryny czy bakłażany. Bardziej urzekł mnie klimat lokalu xD W środku ciemno jak w piździe, jedyne źródło światła to przypodłogowe ledy i oczywiście maszyny. Przy wejściu "na recepcji" przywitał mnie wąsaty Janusz z bazarową saszetką na pasie. Janusz pełnił tam rolę ochroniarza i kasjera jednocześnie. Ohydna dziara na jego przedramieniu sugerowała, że więzienie nie jest mu obce. Jego wzrok mówił: jeśli maszyny nie #!$%@?ą cię z hajsu to ja to zrobię xD Ogólnie w powietrzu czuć było zapach recydywy i tanich dragów xD

Jeśli chodzi o bilans gry to 50zł w plecy. Zaskoczyła mnie za to nowoczesność automatów. Dotykowe ekrany, ładna grafika i duży wybór gier na automacie. Widać, że nawet branża hazardowa idzie z duchem czasu.

Ogólnie nie polecam, chyba, że raz na ruski rok się przejść i wrzucić kilka dych dla zabawy. A osób, które wchodzą do takich przybytków z wypłatą i wychodzą z niczym nawet mi nie żal xD
#hazard #kasyno xD
lubie_gify - Wczoraj z ciekawości byłem w jednej z tych melin z automatami, których j...

źródło: comment_aEd6vWgzQaMpXnm7pqKOCclz6zdYb85I.jpg

Pobierz
  • 85
. Dotykowe ekrany, ładna grafika i duży wybór gier na automacie. Widać, że nawet branża hazardowa idzie z duchem czasu.


@lubie_gify: Ja może wierzyłbym w sens grania na mechanicznych, ale komputery? To jest już całkowite zdanie się na "łaskę" właściciela. Bez sensu.
@lubie_gify: wbijam kiedyś z ziomkiem rano po imprezie do takiego lokalu, gdzie można było zjeść burgera po polsku i gdzie można było pograć. Zamówilimy żarcie, ja poszedłem się wysrać, a kumpel geniusz doszedl do wniosku, że wrzuci 50zł i zobaczy co będzie. Siedzę na tym kiblu, sram, a tam z sali słysze nagle darcie mordy kolegi do ekspedientki "ty #!$%@? dawaj mi kase, wygralem to mi sie nalezy!" Wychodzę czym prędzej,
@lubie_gify: @FrasierCrane: Komputery zle? Wszystkie online kasyna też twoim zdaniem są ustawione przez właścicieli i nie da się wygrać? Jak grasz raz na jakiś czas i masz po prostu szczęście to można ugrać trochę kasy. Mój rekord na kasynie online to z 200zl w 10min 4500zł, a w lokalu z 50zl 2500zl, tylko wiadomo mądry człowiek w tym momencie kończy grę i cieszy się z wygranej. Większość gra dalej i
@lubie_gify: Nigdy nie rozumiałem jak można grać w to, skoro nie mamy żadnego wpływu czy wygramy czy nie. Po prostu naciskasz guzik i jakiś algorytm decyduje czy ma być wygrana czy nie..

Nie mniej znam osoby, które coś w tym wygrywały, np 500zł za 5zł inwestycji, ale to po prostu łud szczęścia, że akurat padło, że ma mu się wyświetlić wygrana. Dlatego w to nie będę grał.
@tadekpol: > ciężko nazywać pralnią biznes, z którego pieniędzy nie można zalegalizować

To na czym to niby polega? Zawsze mnie to zastanawia - wystarczy przejeżdzać przez jakieś małe miasteczko, #!$%@? 15k mieszkańców a tego typu lokali od groma, w co 10-tej małej uliczce na końcu zaułka kanciapa 5m2 , szyby zaklejone mikro napis 'casino', co więcej często widziałem toto w formie kontenera na wylotówce.

O co chodzi? Zupełnie nie wierze że
@lubie_gify w #!$%@? razy byłem "na automatach".
Wiele razy jakieś hajsu w plecy. Zdarzało się jednak po 2 tysiące wygranej po włożeniu 10 zł.
Automat to komputer nastawiony na zysk. Niemniej nie jest zasada, że zawsze się przegra.
Nie ma na nie systemu ani zasad.
P.s. nigdy nie byłem "bo już muszę", albo "się odegrać". Miałem taki nawyk że co niedzielę wracając z dyskoteki zajżdżał
@dnasstorm: legalne kasyna (jest ich w Polsce ok. 50, mocno regulowane, posiadające gry stołowe) płacą jako podatek 50% "holdu" czyli tego co ugrają, później dopiero koszty typu pensje, rachunki itp.
@stawek: byś się zdziwił, takie automaty potrafią robić czasami pięciocyfrowe holdy na miesiąc (a w spelunie jest więcej niż jeden automat...)
uzależnienie to choroba a nie jakieś tam hobby


@onlajf: nie, bycie ciotą, która nie kontroluje swojej kasy, nie jest chorobą (z całym szacunkiem do "normalnych" uzależnień)
Klientów tam nigdy nie widziałem a jeśli już to pojedyncze jednostki


@decorum: oni chodzą w swoich porach, nie w godzinach, w których inni pracują (ty byłeś tam w pracy, więc raczej nie w okolicach północy), zazwyczaj też najczęściej w dniu wypłaty socialu :) potem nie mają za co grać

znajoma pracowała w takim miejscu, co nieco się nasłuchałem
@chrystusie: u mnie w mieście w jednym z jeszcze działających punktów, jakimś acetonem rozmazali na drzwiach i oknach napisy "7777 las vegas" - że niby lokal zlikwidowany, a biznes kręci się dalej