Wpis z mikrobloga

@benzdriver: ej no, nie popadajmy w skrajności. Poważne zagrożenie? Nie lubię druciarstwa, ale Ty z kolei poddajesz się dyktaturze bezpieczeństwa, tak modnej na zachodzie. Do sprawy podszedłbym zdroworozsądkowo. Kawałek można tak pojechać, mając na uwadze, że jedzie się nie do końca sprawnym autem.
  • Odpowiedz
@WiewiurPL: @verstappen: i jak #!$%@? w tym kraju ma być normalnie z takim podejściem...
przewidzisz wszystkie możliwe sytuacje?
dziecko Ci wyskoczy, wpadniesz poślizg, wjedziesz przez to na chodnik i zabijesz kogoś. moim zdaniem taka sytuacja jest niedopuszczalna na jakiejkolwiek drodze publicznej.

dyktaturze bezpieczeństwa

@verstappen: i między innymi dzięki takiemu podejściu u nas współczynnik wypadków jest 3x wyższy niż na zachodzie.
  • Odpowiedz
jo zaklepanie 10 minut, czekane na lawetę ze najbliższego miasta (40km) pewnie z 1,5h. 20km do domu.


@WiewiurPL: no i co z tego? mógł wcześniej wymienić przewody, nie zgniły do pęknięcia w miesiąc ani nawet pół roku, było widać na 100% wcześniej. imho nie dbanie o stan techniczny samochodu. jak został przebity to imho i tak za gruba akcja żeby jeździć bez jednego koła hamującego.
  • Odpowiedz
@blackphoenix: jakby wiedział że się przewróci to by nie wyszedł tego dnia z domu.

Tak każdy kierowca jeździ sobie na kanał, podnośnik i ogląda sobie auto posiadając przy tym wiedzę z zakresu mechaniki żeby szybko wychwycić np. skorodowane przewody. Chyba śnisz. Ludzie nie znają się na mechanice ba nawet nie muszą. Auto było sprawne poza olejem od 2 lat nic nie robione bo nie było takiej potrzeby więc i nieoglądane
  • Odpowiedz
@WiewiurPL nie zrozumiemy sie. Nie zycze Ci, abys musial chowac swoje dziecko, bo 'ktos byl ubrany w ciuchy, ktorych mu nie szkoda' etc.
i rozjechal Ci dzieciaka. Bo nagle hamowal a auto poszlo bokiem bo przewod tak bardzo zaklepany, bo laweta taka zla. Dziecko w grobie, Ty w zalobie, typ w kryminale.
Bo ciuchy, nie laweta, etc.

Nie zrozum mnie zle. Lubie Twoje wpisy, sam mam troche ;) do czynienia z
  • Odpowiedz
@WiewiurPL: nie mam pretensji do Ciebie osobiście, tylko do takiego januszowatego podejścia.
nie popieram czegoś takiego, moim zdaniem na ulicach jest za dużo czynników ryzyka żeby dodatkowo ryzykować. i nie chodzi mi o to że właściciel zabije siebie - trudno, wiedział jakie ryzyko podejmuje. Chodzi mi o ludzi zupełnie niewinnych których może skasować przez czysty przypadek.
  • Odpowiedz
Dobrze że przyjechał naprawić a nie jeździł tak codziennie. Chyba nawet mechanik który dokonałby takiej przeróbki może dostać zarzuty prokuratorskie.
  • Odpowiedz
@benzdriver:

xDDD
a w ogóle to jak już to auto będzie szło bokiem (bo każdy na zaklepanym przewodzie jeździ jak #!$%@?, na granicy przyczepności, linią wyścigową, a opony drą mordę) to co będzie jak tam będzie przedszkole przyszłości?

Chcesz być bardziej papieski od papieża, zachodni i w ogóle, ale powiem Ci jedno. Takiej #!$%@? jak w transporcie widziałem w UK, to u nas krokodylki by zawału dostały. Wystarczy zdrowy rozsądek i świadomość co może się stać, odpowiedni dystans i nie ma prawa nic
  • Odpowiedz