Wpis z mikrobloga

Idąc dzisiaj na uczelnie, przede mną szła dziewczyna trzymająca różaniec w ręce i modliła się. Oczywiście nic do tego nie mam, nawet to szanuje, ale przypomniała mi się historia mojej ciotki sprzed lat pokazująca, że każda skrajnośc jest #!$%@? - nieważne w którą stronę.

Kilka lat temu miałam ciotke która delikatnie mowiac była bardzo pobożna. To był typ kobiety noszący beret z anteną i zagorzała słuchaczka radio Maryja.
W każdej sytuacji potrafiła się modlić, kiedyś mój tato wiózł ją do innego miasta a ona odmawiala różaniec przez całą drogę, żeby dojechać bezpiecznie.
Niestety religia ją zabiła. Pewnego dnia zaczęło ją piec w klatce piersiowej i zamiast iść do lekarza, kobita poszła do kościoła po wodę święconą i dwa razy dziennie smarowala klatkę piersiową. Normalnie chodziła do sklepu czy w odwiedziny do rodziny. Wokół mówiła że "Bozia jej pomoże". Nie pomogła. 2 dni później zmarła na rozległy zawał serca. Lekarze mówili że jakby poszła do lekarza to normalnie by żyła.
Może ksiądz jej dał wodę z kranu, zamiast święconej, nie wiem. Aczkolwiek każda skrajność ssie.
#bekazprawakow #religia #heheszki
  • 41
  • Odpowiedz
@Variv: Jeśli osoba "wierząca" wrzuca gównohistoryjkę, która opowiada o chorej na głowę kobiecie, próbuje jako główny morał przypiąć zgubny wpływ religii, po czym taguje to "bekazprawaków" i wyzywa komentujących, to zastanów się kto ma naprawdę problem z głową... Z resztą - nie tylko ja to zauważyłem, ale reszta też dostaje gimbokomenty o wyciągnięciu kija z dupy itp. więc w sumie nie ma czego dalej komentować.
  • Odpowiedz